nieszczęśliwa jak dziś to dawno nie byłam...
Zawiodłam siebie...i tych, którzy na mnie liczyli...
Tych, którzy we mnie wierzyli...
i kibicowali...
i dodawali otuchy...
Przepraszam...
Beznadziejnie beznadziejna jestem...
Włączyłam sobie Chrisa de Burgh'a i pozwalam swobodnie płynąć łzom...
Nie do końca chce mi się wierzyć, ale nawet jak stało się to o czy myślę to i tak wierzymy w Ciebie dalej, nadal będziemy Ci kibicować i dodawać otuchy... (przynajmniej ja) ;)))
OdpowiedzUsuńBędzie dobrze-nie teraz to następnym razem ;)
I jestem przekonana, że to nie Twoja wina-musiał mieć akurat jeden z tych "złych dni" - wiesz kto ;) Pozdrowionka - 3maj się :D
Właśnie, że tylko i wyłącznie moja...
OdpowiedzUsuńI najbardziej boli właśnie to... że sama zawaliłam.
Złe podejście-NIE TWOJA WINA !!! Stres!! A z tym mało kto potrafi sobie poradzić... 3maj się-nie jest źle ;)
OdpowiedzUsuń