A tam mokro i chłodno, i wietrznie. Jesiennie.
Najwyraźniej pogoda się zepsuła.
Moje zęby też.
Zaniedbałam regularne wizyty bo nic się nie działo. I się nagle podziało.
Dziś boli.
Jeszcze bardziej boleć będzie po leczeniu. Przy płaceniu.
No cóż ... najwyżej odpuszczę sobie wakacje w ciepłych krajach.
W końcu w moim przecież też jest pięknie i (bywa) upalnie.
Zdjęcie z sieci: stąd
Ja tam nie narzekam, pławię się w deszczu i z rozkosza marznę przy otwartym oknie:)))) Oby trwał ten stan! Wizytowałam dentystę i tez jeszcze będę:/
OdpowiedzUsuńNo to dla Ciebie niech trwa ten stan:).
UsuńTu mogłoby zaświecić słonko:)
Ja wlasnie ide do dentysty w poniedzialek i to bedzie poczatek czestszych wizyt. Placenie tez bedzie bolesne, ale nie ma co odkladac na pozniej, bo i tak juz jedna rzecz odlozylam za dlugo;/
OdpowiedzUsuńJa mam tak z dentystą.Jak już chodzę to chodzę, aż wszystko będzie cacy... a potem... potem... to znów trzeba chodzić i chodzić. Lenistwo moje... wrrrr:/
UsuńLubię jak pada, czuję się jak rybka w wodzie :) dentysta mieszka obok :)
OdpowiedzUsuń