piątek, 20 lipca 2012

Przedział 37-63

Właśnie odwiozłam dwie psiapsiółki  na dworzec PKP, na którym czekały kolejne dwie.
Kierunek  - Międzyzdroje.

W wakacyjnym niezbędniku oprócz kosmetyków do opalania znalazły się: wódka weselna i chińczyk.

Patrzyłam na te  roześmiane, odziane w eleganckie dresiki kobitki i utwierdziłam się ino w przekonaniu, że życie zaczyna się  po 50-tce .

10 komentarzy:

  1. Chińczyk po wódzie? Czemu nie? Tylko kostki trzeba pilnować!

    pzdr

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myślisz, że pionki pion będą trzymać? :D

      Usuń
  2. Dokładnie tak. A jeszcze ciekawsze jest po setce...np.tej weselnej.
    Zmykam po mój ulubiony likier własnej roboty.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To prawda... po setce bywa czasem niezwykle interesująco:D.

      Usuń
  3. Życie zaczyna się cały czas, wazne tylko żeby to zauwazyć:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też jestem tego samego zdania.
      Ale.... iluż młodych twierdzi, że kończy się po 30-stce???
      :o

      Usuń
  4. Tak, tak. Po pięćdziesiątce, a najlepiej po dwóch ;-)) Ale dresiku nie włożę nawet po trzech! :-D

    OdpowiedzUsuń
  5. W przedziale się mieszczę, tylko... dresików nie mam;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Dokładnie tak - z wódeczką czy bez:)

    OdpowiedzUsuń