Hmm... zastanawiam się czy aby czasem szef nie poczytuje sobie mojego bloga... (w moim komputerze w pracy dodałam go do ulubionych - idyjotka?).
Wziąwszy pod uwagę mój ostatni post (szczególnie treść z żółtej karteczki) i zachowanie szefa w dniu dzisiejszym... na 89 procent wydaje mi się, że tak...
Przypuścił dziś w pracy taki atak na mnie... że nie zdążyłam jednej rzeczy zrobić a już się czepiał innego... Nawet współpracownicy stwierdzili, że dziś dowodzenie ukierunkowane na moją skromną osóbkę mu się włączyło że ho ho...
Odpuścił wprawdzie pod koniec dnia... ale i tak wykończona jestem masakrycznie...
Ale swoją drogą nawet jeśli przeczytał... to przecież wyraźnie tam napisane jest, że działo się to 5 lat temu... a wtedy moim szefem był zupełnie kto inny...
Wziąwszy pod uwagę mój ostatni post (szczególnie treść z żółtej karteczki) i zachowanie szefa w dniu dzisiejszym... na 89 procent wydaje mi się, że tak...
Przypuścił dziś w pracy taki atak na mnie... że nie zdążyłam jednej rzeczy zrobić a już się czepiał innego... Nawet współpracownicy stwierdzili, że dziś dowodzenie ukierunkowane na moją skromną osóbkę mu się włączyło że ho ho...
Odpuścił wprawdzie pod koniec dnia... ale i tak wykończona jestem masakrycznie...
Ale swoją drogą nawet jeśli przeczytał... to przecież wyraźnie tam napisane jest, że działo się to 5 lat temu... a wtedy moim szefem był zupełnie kto inny...
Może nie doczytał...:-)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz