Pamiętam niesamowity smak tej, którą moja przyjaciółka Iw przywiozła pewnego lata z obozu w ówczesnej Jugosławii..
Masakrycznie sklejała zęby, gdy usiłowało się ją pogryźć...doskonała.
Do dzisiaj lubię od czasu do czasu (szczególnie w tych trudnych dniach) pokosztować tej słodyczy...
Ale niestety...
nawet królewska z Wedla, oryginalna turecka z Elis Bis, produkt z SPPS Solidarność, czy PWC Odra... upstrzona bakaliami czy czekoladą... nie smakuje tak rewelacyjnie jak ta sprzed dwudziestu lat...
I sama się dziwię, czy tak trudno powrócić do receptur sprzed lat.
OdpowiedzUsuńObecne chałwy są lepsze. Jedynie odczucie pozostało niepowtarzalne. Wtedy nie było nic dlatego wydawała się taka dobra.
OdpowiedzUsuń