Ksiądz, do którego syn chodzi do spowiedzi, bardzo dokładnie wypytuje ile razy popełniło się dany grzech I dlaczego?
Daw pewnego razu przyznał się ze skruchą że jeden raz opuścił mszę świętą.
- Dlaczego?- padło pytanie z wnętrza konfesjonału....
-...Bo.... pojechałem do Częstochowy...po...
- A do Częstochowy? Pewnie na pielgrzymkę... A to, to się nie liczy... - zripostował natychmiast kapłan.... i zapukał w konfesjonał po krótkiej modlitwie.
"...po rower..." - dopowiedział w myślach już syn...
Wiem, że powinnam mu strzelić umoralniającą gadkę, że tak się nie robi i w ogóle... ale z drugiej strony... przecież to nie ładnie tak wchodzić komuś w słowo...
Daw pewnego razu przyznał się ze skruchą że jeden raz opuścił mszę świętą.
- Dlaczego?- padło pytanie z wnętrza konfesjonału....
-...Bo.... pojechałem do Częstochowy...po...
- A do Częstochowy? Pewnie na pielgrzymkę... A to, to się nie liczy... - zripostował natychmiast kapłan.... i zapukał w konfesjonał po krótkiej modlitwie.
"...po rower..." - dopowiedział w myślach już syn...
Wiem, że powinnam mu strzelić umoralniającą gadkę, że tak się nie robi i w ogóle... ale z drugiej strony... przecież to nie ładnie tak wchodzić komuś w słowo...
:)
OdpowiedzUsuń