Dlaczego niektórym się wydaje, że jeśli wymóżdżają coś nowego to musi to być zaraz przepełnione po brzegi bajerami i dodatkowymi funkcjami, których i tak się nigdy nie wykorzystuje. Weźmy na przykład telefon komórkowy. Ha, teraz to raczej urządzenie wielofunkcyjne z milionami pikseli, których nawet niejeden aparat fotograficzny nie posiada.... Urządzenie, z którego MOŻNA zadzwonić. Albo pralkę. Wybierając ostatnio - chciałam by miała milion jeden programów (jakby się dało to i włącznie z takim do pieczenia ciasteczek) a ostatecznie korzystam z dwóch, może trzech... w porywach na dodatek.
Albo....zainstalowałam sobie przed chwilą Gadu Gadu wersję nr 10. Toż to koszmar. Gdzie tam miejsce na normalne klikanie? Okienek, kolorów, dymków, awatarów, odnośników, migających napisów od cholery, a okienko do edycji tekstu maleńkie... prawie niewidoczne...
Dziękuję, wolę starą poczciwą wersję bez udziwnień.
Antyk jestem. I już.
Zdaje mi się, że do Antyku to Ci daleko jeszcze!! A P. Antyk natchnieniem nie zostanie, NIESTETY.
OdpowiedzUsuńGucio, no skoro wychodzę z muzeum i alarmy wyją?...
OdpowiedzUsuńA natchnienie...no cóż, raz przypływ, raz odpływ.
Wodotryski są teraz w modzie, ale co prostota, to prostota! Obsługi rzecz jasna :)
OdpowiedzUsuńEch, na szczęście gg nie obsługuję :)
OdpowiedzUsuńale zgadzam się z Tobą, technika mnie przytłacza.
To dla gadzeciarzy:)) Sprawdz czy tam nie ma jakiegoś prostszego interfejsu w tym gg. A ja jestem trochę gadzeciarzem, a trochę nie. Bo z jednej strony lubię proste rzeczy, a z drugiej...jak już dostanę taką bardziej skomplikowaną zabawkę to lubię się pobawić na całość - ponaciskać, poustawiać, poszperać, pogmerać itp. itd.
OdpowiedzUsuńI nie przesadzaj z tym antykiem:)) Moi rodzice mają 70 na karku a śmigają na swoim laptopie aż furczy, ustawiają sobie wodotryski na pulpicie, dźwięki jakieś niesamowite - to nie wiek, to charakter.
Ja czasem czuję, że powoli ustępujemy miejsca młodszemu pokoleniu.
OdpowiedzUsuńZaczynam nie nadążać. Bardziej na bieżąco są moje dzieci
Fakt co raz częściej wszystkie urządzenia mają miliony funkcji, wodotryski itd. Choć z jednej strony to nawet lubię się pobawić tymi bajerami. :)
OdpowiedzUsuńNigdy nie wiadomo co się może przydać... Mam wypasiony telefon, który służy mi tylko i wyłącznie do dzwonienia;)))
OdpowiedzUsuńLatarniku, prosto przez drzwi.
OdpowiedzUsuńCzarnywPieprzu. Gadżeciki są the best jeśli życie ułatwiają.
Gosia, przeżyłam szok, gdy kupowałam komórkę. Obok 12-latek wymieniał parametry tej, którą chciałby mieć - piksele i videorozmowy było tym, co zrozumiałam...
Seba, faceci i bajer(y)idą w parze
Nivejko, Pierworodny wrócił niegdyś zachwycony Panią historyczką, bo pokazała im swoją wypasioną "dotykową" komórkę i skwitowała "czemu mam być gorsza niż wy". Pedagogiczny knif czy nie, ale piątka z przedmiotu jest:-)
Ida... te alarmy wyją bo żeś taka cenna jest. Kumasz?? :-)
OdpowiedzUsuńNo co Ty! Nie jesteś antykiem :) to gg nowe jest do bani! Tak jak piszesz! Za dużo wszystkiego i wolno chodzi i muli i brzydkie i trudne i bez sesnu!!!!
OdpowiedzUsuńZgadzam się :)
Gucio! Bezcenna jak zakupy z kartą mastercard!
OdpowiedzUsuńTak Mi! Nie dość, że brzydkie, to jeszcze muli!. Zainstalowałam starą wersję.
ja lubię rzeczy funkcjonalne - pralka, która ma kilka ładnie oznaczonych programów: wystarczy przekręcić kółeczko i kliknąć przycisk, albo telefon z aparatem i dostępem do maila - żeby nie nosić aparatu i laptopa.
OdpowiedzUsuńAle zgadzam się: co za dużo, to niezdrowo i od nadmiaru funkcji można pomieszania z poplątaniem dostać!