Taki Jeden chciał se szafkę kupić.Pod zlew. Zwykłą szafkę. Z drzwiczkami. Uchwytem. Wybredny nie był. Miała spełniać jeden jedyny warunek. BIAŁA. Miała być BIAŁA.
No to pojechał Taki Jeden do Praktikera czynnego w piątek i świątek. Wybrał mebelek w dziale łazienkowym.. Poprosił o transport. Powiedział WYRAŹNIE obsłudze,że koniecznie BIAŁA być ma.. Inna NIE. Zapłacił. I pojechał zadowolony. Autobusem do domu.
Chwilkę później dojechała szafka. Taki Jeden uradowany niezmiernie otworzył więc delikatnie karton. Nie chciał jej uszkodzić. Tak od razu.
W końcu to jego BIAŁA szafka...
Rozciął karton i zobaczył .... NIEBO... . NIEBIESKĄ mu przywieźli.
Zadzwonił zatem do znajomego, który był szczęśliwym posiadaczem własnych czterech kółek. Zapakowali szafkę w karton. Karton w auto. I pojechali. Z reklamacją.
Taki Jeden bardzo zły wrócił się do pani w Informacji:
- Wyraźnie mówiłem, by szafka była koloru B I A Ł E G O (przeliterował), a nie NIEBIESKIEGO! (to już wykrzyczał)
- Pani spojrzała na karton, na niego, potem raz jeszcze na karton i jeszcze raz na niego... po czym odrzekła z politowaniem:
- FOLIĘ zdjąć trzeba było....
Ha ha ha... i UFF...:-)
:))))))))))
OdpowiedzUsuńhehe
OdpowiedzUsuńNo on się nie znał, przecież teraz mężczyźni nie są alfami i omegami :)
...:):):):):):).....dziękuję za uśmiech z rana.....
OdpowiedzUsuńHahahahahahahaah :) uśmiałam się, nawet na głos, a nie tylko do siebie ;p Taki Jeden był pewnie zmęczony... ;D lub zakochany... lub... hm... :)
OdpowiedzUsuńA bo powymyślają jakieś durackie folie! I człowieka na wstyd narażają;)
OdpowiedzUsuńHahaha
OdpowiedzUsuńJedno jest pewne - nie jest daltonistą!
hihih
:))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))
OdpowiedzUsuńTeraz jest przynajmniej 100% pewny że to nie ściema i że biała.
ciekawe ilu już Takich Jednych składało podobną reklamację? :)) ech, jak jeszcze pracowałam, to się przeróżne historie zdarzały. mnie samej kiedyś miesiąc cały zniknął z życiorysu i się z panią w bibliotece spierałam... :)
OdpowiedzUsuńGenialne :D
OdpowiedzUsuńKochane,
OdpowiedzUsuńTeż się uśmiałam do łez, gdy usłyszałam tę historyjkę...
I trochę się podbudowałam, że nie tylko MNIE zdarzają się tak IDYJOTYCZNE wpadki...:-)))
ja czasami boję się zdejmować folię... boję się środka, rzeczywistości
OdpowiedzUsuńoj tam, dotlenił się, jadąc z reklamacją, adrenalinka mu podskoczyła (to tez w umiarkowanych dawkach zdrowe), a więc same plusy, same plusy :)
OdpowiedzUsuńIda.....
OdpowiedzUsuńHolden.. z tym faktycznie różnie bywa...
OdpowiedzUsuńDidżejko - taaa... omal nie spłonął chłopak ze wstydu;-)
Anonimowy - ?:-))))
Ha ha ha z tą folią to faktycznie różnie bywa :) Niezły numer.
OdpowiedzUsuń