Ale jak tu, do kurczaczka, nie chwalić (dnia ma się rozumieć).
Wróciłam w czwartek z wywiadówki w realu.
Zachowania Pierworodnemu nie obniżyli.
Wśród nazwisk rodziców, którzy mieli zostać po zebraniu w związku z rozróbą na wuefie nie znalazło się moje.
Żadnego karnego jeżyka!
Oślej ławki.
Kary w kozie!
Pogadanki na dywaniku!
Tfu, tfu, tfu. Na psa urok!
Milego tygodnia!
:) a ja mam dopiero w czwartek, przed samymi feriami :)
OdpowiedzUsuńNo to gratu;acje. Można na trochę spokojnie odetchnąć:)
OdpowiedzUsuńJa też gratuluję :) dumna bądź! Pierś do góry i do przodu ;D i Pierworodnego pochwal :)
OdpowiedzUsuńWywiadówki... jak ja tego nie lubię;) Ani od strony zawodowej ani jak stoję po drugiej stronie barykady;)
OdpowiedzUsuńDzięki. Ciesze się cieszę i chwalę! Chwalę! Chwalę!
OdpowiedzUsuńa to psikusa Pierworodny Ci wykręcił ;)
OdpowiedzUsuńA widzisz kuzyneczka ma zawsze racje.Mówiłam że jak znam Twe dziecie to i na to przyjdzie czas .I przyszedł.
OdpowiedzUsuńDidżejko - zaszalał jak trza!
OdpowiedzUsuńNo tak Kuzyneczko... starszy ma zawsze rację!
He he he.