Tak sobie opowiadałyśmy z koleżanką dzisiaj o tym dzisiaj jak która z nas spędziła wczorajsze popołudnie...W pracy bowiem musiałyśmy zażyć tabletki na uspokojenie. Ja dwie - ona trzy (wyższa jest trochę, tom jej jedną więcej dała. Niech się wyluzuje. A co!).
I wiecie jaka różnica jest pomiędzy popołudniem bezdzietnej dwudziestosiedmiolatki a popołudniem matki trzydziestoośmioletniej?
Ta pierwsza wstawiwszy gulasz na gaz - wzięła pod uwagę swojego faceta (aż podobno iskry szły).
Ta druga zaś grzecznie siedząc w swoim pokoju na sofie, obłożona podręcznikami powtarzała w kółko: "das Benehmen-zachowanie..., das Verhalten-zachowanie..., die Aufmerksamkeit-uprzejmość..., sich wundern-dziwić się.."
Dziwić się?
idze idze, wyglądasz lepiej niz niejedna dwudziestka, a takie głupoty opowiadasz....
OdpowiedzUsuń