... włóczy się za mną od jakichś trzech godzin...
Z okazji zbliżającego się Dnia Kobiet w Domu Muzyki i Tańca w Zabrzu wystąpił dzisiaj boski DRUPI.
Boski to może on był
niegdyś - słusznie zauważyła Fio, która to imprezę odpowiednio wcześniej wyniuchała, wici rozesłała, miejsca zarezerwowała i po bilety pojechała)...
Sam koncert... no cóż ....
Parę niedociągnięć rzuciło się i w oczy, i w uszy.
Puściłyśmy to jednak i mimo oczu i mimo uszu...
Powszechnie wiadomo przecież, że włoskie piosenki coś taakiego w sobie mająąą...
Padło nawet odważne stwierdzenie, że ich dźwięki uderzają w nasz kobiecy punkt G.
Nooo.... i chyba nie tylko nasz. Kątem oka zauważyłam, że i męska część publiczności,
bawiła się doskonale.
Kawa z pianką, wypita po koncercie w doborowym towarzystwie dopełniła wieczoru.
Świętowanie Dnia Kobiet anno Domini 2011 uważam za otwarte!
Fotki by Fio. Króciutki fragment tego, co się działo na scenie - też . GRAZIE :D.