Natka, o której możecie u mnie poczytać od czasu do czasu, i która z zainteresowaniem śledzi Wasze blogi, ogłosiła w swojej klasie, obecnie II B , wakacyjny konkurs fotograficzny, o którym możecie TU poczytać.
Gdybyście zechcieli zajrzeć na tę stronkę, obejrzeć zdjęcia, zostawić krótki komentarz na temat fotki, która Wam spodobała się najbardziej - byłoby SUPER.
Dzieciaki będą na pewno zachwycone.
Zapraszam więc gorąco do wspólnej zabawy.
Dziękuję już teraz w imieniu Natki i Jej Uczniów:).
Dzisiejsze ziarnka:
:) tylko 5 dni do weekendu
:) kolorami jesień się zaczyna
:) wciąż do przodu
Życie jest jak pudełko czekoladek - uwielbiam mleczne, a raz po raz trafiam na gorzkie...
poniedziałek, 20 września 2010
niedziela, 19 września 2010
Niespodzianka stulecia
... tak określiła siostra ma mój wyczyn..
A bo nic na to nie poradzę, że postanowiłam milczeć. Nawet nie wiedziałam, że tak długo wytrwam w mym postanowieniu. Ja i Pierworodny oczywiście też.
A bo nic na to nie poradzę, że postanowiłam milczeć. Nawet nie wiedziałam, że tak długo wytrwam w mym postanowieniu. Ja i Pierworodny oczywiście też.
Kiedy w sierpniu ubiegłego roku zapisywałam się na kurs prawa jazdy zawzięłam się i nie pisnęłam ni słówka o tym mojej najbliższej rodzinie (czyt. mama i moja siostra) i nikomu mieszkającemu w moim rodzinnym miasteczku oddalonym o 110 km od Gliwic. Nie zadzwoniłam nawet po zdanym (w końcu) egzaminie... Milczeliśmy z Pierworodnym jak groby. Postanowiliśmy, że się dowiedzą jak tam pojedziemy...
...no i dwa tygodnie temu stałam się szczęśliwą posiadaczką czterech kółek. Po procesie weryfikacji, bieganiu od urzędu skarbowego, do celnego, urzędu miasta, Stokrotka, bo tak ostatecznie nazwałam moją corskę Ce została oficjalnie zarejestrowana i opatrzona w dowodzie rejestracyjnym moim nazwiskiem.
I oto właśnie w ten weekendzik zawiozła mnie bezpiecznie w rodzinne strony...
Nie wiem, czy słusznie, że zafundowałam mamie taki szok... bo się biedula niemal popłakała z radości . Namówiła mnie też, bym odwiedziła jeszcze w ten weekend siostrę, która mieszka o kolejne 40 km dalej... no to pojechałam...
...no i dwa tygodnie temu stałam się szczęśliwą posiadaczką czterech kółek. Po procesie weryfikacji, bieganiu od urzędu skarbowego, do celnego, urzędu miasta, Stokrotka, bo tak ostatecznie nazwałam moją corskę Ce została oficjalnie zarejestrowana i opatrzona w dowodzie rejestracyjnym moim nazwiskiem.
I oto właśnie w ten weekendzik zawiozła mnie bezpiecznie w rodzinne strony...
Nie wiem, czy słusznie, że zafundowałam mamie taki szok... bo się biedula niemal popłakała z radości . Namówiła mnie też, bym odwiedziła jeszcze w ten weekend siostrę, która mieszka o kolejne 40 km dalej... no to pojechałam...
I...
... zdecydowanie warto było trzymać język za zębami cały rok.
Zobaczyć minę siostry i szwagra - BEZCENNE :))))))
Dzisiejsze ziarnka:
:) 350 km przejechanych w ten weekend
:) radość bliskich
:) Kamilek - dwutygodniowe szczęście mojej kuzynki
*Zdjęcie znalezione na aukcji allegro.
niedziela, 12 września 2010
Lubię
Stardust, jak sama rzekła, nieco podstępnie wkręciła mnie do zabawy. A że zaproszenie przyjęłam, pora więc w końcu włączyć się w grę.
Wszak lepiej późno niż później.
Lubię:
Do zabawy zapraszam: Euforkę, Maję i Margo.
Dzisiejsze ziarnka:
:) ciepłe kaloryfery
:) rosół z makaronem
:) kąpiel w wannie pełnej pachnącej piany
Wszak lepiej późno niż później.
Lubię:
- Pędzić przed siebie na moim rowerze, gdy wiatr we włosach wolności melodię gra.
- Wiosnę wiosną, lato latem, jesień jesienią, zimę zimą. Zachwycać się tym, co z sobą niosą (nawet jeśli przez to narażam się innym).
- Lody waniliowe z gorącym sosem malinowym.
- Gadać.
- Moją pracę, mimo, że czasem marudzę i się wkurzam.
- Filmy z happy endem.
- Spotkania z przyjaciółmi, znajomymi i rodziną.
- Czas spędzany z Pierworodnym.
- Marzyć... i chwile, gdy marzenia się spełniają.
- Nade wszystko lubię ŻYCIE.
Do zabawy zapraszam: Euforkę, Maję i Margo.
Dzisiejsze ziarnka:
:) ciepłe kaloryfery
:) rosół z makaronem
:) kąpiel w wannie pełnej pachnącej piany
Subskrybuj:
Posty (Atom)