... tak określiła siostra ma mój wyczyn..
A bo nic na to nie poradzę, że postanowiłam milczeć. Nawet nie wiedziałam, że tak długo wytrwam w mym postanowieniu. Ja i Pierworodny oczywiście też.
A bo nic na to nie poradzę, że postanowiłam milczeć. Nawet nie wiedziałam, że tak długo wytrwam w mym postanowieniu. Ja i Pierworodny oczywiście też.
Kiedy w sierpniu ubiegłego roku zapisywałam się na kurs prawa jazdy zawzięłam się i nie pisnęłam ni słówka o tym mojej najbliższej rodzinie (czyt. mama i moja siostra) i nikomu mieszkającemu w moim rodzinnym miasteczku oddalonym o 110 km od Gliwic. Nie zadzwoniłam nawet po zdanym (w końcu) egzaminie... Milczeliśmy z Pierworodnym jak groby. Postanowiliśmy, że się dowiedzą jak tam pojedziemy...
...no i dwa tygodnie temu stałam się szczęśliwą posiadaczką czterech kółek. Po procesie weryfikacji, bieganiu od urzędu skarbowego, do celnego, urzędu miasta, Stokrotka, bo tak ostatecznie nazwałam moją corskę Ce została oficjalnie zarejestrowana i opatrzona w dowodzie rejestracyjnym moim nazwiskiem.
I oto właśnie w ten weekendzik zawiozła mnie bezpiecznie w rodzinne strony...
Nie wiem, czy słusznie, że zafundowałam mamie taki szok... bo się biedula niemal popłakała z radości . Namówiła mnie też, bym odwiedziła jeszcze w ten weekend siostrę, która mieszka o kolejne 40 km dalej... no to pojechałam...
...no i dwa tygodnie temu stałam się szczęśliwą posiadaczką czterech kółek. Po procesie weryfikacji, bieganiu od urzędu skarbowego, do celnego, urzędu miasta, Stokrotka, bo tak ostatecznie nazwałam moją corskę Ce została oficjalnie zarejestrowana i opatrzona w dowodzie rejestracyjnym moim nazwiskiem.
I oto właśnie w ten weekendzik zawiozła mnie bezpiecznie w rodzinne strony...
Nie wiem, czy słusznie, że zafundowałam mamie taki szok... bo się biedula niemal popłakała z radości . Namówiła mnie też, bym odwiedziła jeszcze w ten weekend siostrę, która mieszka o kolejne 40 km dalej... no to pojechałam...
I...
... zdecydowanie warto było trzymać język za zębami cały rok.
Zobaczyć minę siostry i szwagra - BEZCENNE :))))))
Dzisiejsze ziarnka:
:) 350 km przejechanych w ten weekend
:) radość bliskich
:) Kamilek - dwutygodniowe szczęście mojej kuzynki
*Zdjęcie znalezione na aukcji allegro.
To jednak coś jest na rzeczy z tym przysłowiem,że milczenie jest złotem. I jak się jechało? Cieszę sie razem z Tobą.
OdpowiedzUsuńMiłego, ;)
Oj, ja te miny dosłownie widzę... :)))
OdpowiedzUsuńBrawo!
No i fajnie tak móc się zawieźć tam, gdzie oczy poniosą, prawda? :))
Niespodzianka stulecia - powiedziała? Tak jakby Cię nie znała- stulecie dopiero się zaczęło Ty ich jeszcze zaskoczysz - ja Cię znam. Natka
OdpowiedzUsuńanabell, dzięki. Jechało się fajnie. Wstaliśmy raniutko - więc drogi puste, prawie tylko nasze..:)
OdpowiedzUsuńAkwarelio, to się nazywa wolność...:)
Natko, i tego się będę trzymać. Byle do przodu:).
Cieszę się miła, że niespodzianka udana, bezcenne bardzo mi się podoba, nie ma to jak dobrze zaskoczyć :)
OdpowiedzUsuńee no to tylko pogratulowac trzeba bo znam to uczucie ;) ;)
OdpowiedzUsuńWoW! faktycznie, niespodzianka stulecia:)
OdpowiedzUsuńOMG nie wiem czy bym wytrzymala:)) Podziwiam:))
OdpowiedzUsuńNo to teraz jesteś początkującym kierowcą. Oby żadna kolizja, zderzenie, ani poślizg nigdy Cię nie złapało.
OdpowiedzUsuńGratulacje:)
OdpowiedzUsuńU mnie by nie przeszło. Widzimy się z Mamą codziennie :) w firmie.
OdpowiedzUsuńPiękny listek - jesienny. Szybko odpadnie, bo już wkrótce będziesz śmigać aż miło!
OdpowiedzUsuńpzdr
Margo, żebyś wiedziała jak mi się do tego bezcennego, wciąż na nowo gębusia uśmiecha.
OdpowiedzUsuńbn, tak, to jakby dostać w prezencie odrobinę wolności:)
Nivejko, no, ba...:)
Stardust, tak długo trzymać języka za zębami się mi jeszcze nie zdarzyło.
Matyldo, amen:).
scenki - dzięki śliczne
ago, no to na pewno - u mnie w pracy też prawie wszyscy wiedzieli:)
Antku, oby:).
Brawo :)
OdpowiedzUsuńPodziwiam zdolność do trzymania języka za zębami tak długo bo ja bym chyba nie dała rady ;)
Podziwiam Cię! Ja bym nie umiała tak zmilczeć, chociaż... kiedy miałam kupić autko, mój Mark dowiedział się dopiero, jak odebrałam autko i przesłałam mu MMSa ze stacji benzynowej, na której go po raz pierwszy tankowałam :))
OdpowiedzUsuńJego niedowierzanie - bezcenne!
gratuluje zdanego prawka i umiejetnosci trzymania buzi na klodke :) ja zawsze wymiekam i sie wygadam ;)
OdpowiedzUsuń"corska Ce Stokrotka" - no cudnie!!! I moje gratulacje :):*
OdpowiedzUsuńBrawo!!!!!!!!!!!!! ;) gratuluję Ci :) nieźle tych km narobiłaś :) baw się dobrze i uważaj na siebie :)
OdpowiedzUsuńBuziaki!