czwartek, 2 sierpnia 2012

Kto? Kto jeśli nie ja...


wejdzie na pocztę z liściem "babki" na nosie?
No kto?

Skończywszy na dziś proces "łapania kolorku" postanowiłam wdepnąć na pocztę, by odebrać list polecony.
Słoneczne okulary sprawiły, że nie spostrzegłam iż mój nos pozostaje nadal odziany w zielony garniturek. 
Za to klienci poczty tak.
Ha ha ha.  
Niech im poszło na zdrowie!
:D

15 komentarzy:

  1. Gdyby to był wpis na fb, z pewnością kliknęłabym "LUBIĘ TO"! Jednak,iż to tylko/aż wpis na blogu to napiszę - IDO, DZIĘKI TAKIM LUDZIOM JAK TY ŚWIAT SIĘ NADAL UŚMIECHA - TY NAWET NAJWIĘKSZEGO PONURAKA ROZWESELISZ!:-)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ach, dokładnie... (:

      Usuń
    2. Tja... na szczęście umiem śmiać się z siebie.
      Aczkolwiek bywają dni, że to Wasze przypadki poprawiają mi humor:D.

      Usuń
  2. Nosiłam takie babki :) ale może nie na pocztę :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Zazdroszcze, musisz miec maly nos;) Na moim salami to na pewno bym zauwazyla:)))

    OdpowiedzUsuń
  4. widzę, że nie tylko mnie zdarzają się takie fajne wpadki :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Z taką ozdóbką wejść na pocztę to dopiero jest osiągnięcie! :))

    OdpowiedzUsuń
  6. "Wsiadł do autobusu człowiek z liściem na głowie" ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. :))) letnio i na luzie:))) lepsze to niż w wałkach na głowie, prawda?

    OdpowiedzUsuń