piątek, 25 grudnia 2009

Nie ma seksu

...bez miłości - jakoś mi się kiedyś powiedziało...
Z całą świadomością z resztą.

I tak, jak co niektórzy z pierwszych stron gazet dostają swoje złote pióra, usta, uszy czy coś tam jeszcze... ja otrzymałam taki oto gwiazdkowy kubkowy puchar...

Coś w tym jest...
Lubię być.
Samodzielna.
Niezależna.

Sama?

Nie ma miłości bez... seksu...
(dodam więc tak na wszelki wypadek) ;-)

2 komentarze:

  1. Pięknie ... nic dodać nic ująć :o)

    OdpowiedzUsuń
  2. Witam :)
    takie sobie niby powiedzonko, a jakie prawdziwe...i to w obie strony :) Niesamowite i troszkę frustrujące :)

    A kubek bardzo ładny :)

    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń