niedziela, 18 września 2016

Szklanka w połowie pusta a może w połowie pełna?

Ten rok nazwałam Moim Rokiem Spełnionych Marzeń...
Zapomniałam dodać MOICH marzeń ( czytaj: tych, których realizacja zależy wyłącznie ode mnie) za to życie w drugim kwartale sprowadziło mnie do parteru...
Udało mi się jakimś cudem nie wpaść w depresję, nie zwariować... zaakceptować... (choć gdzieś tam na dnie wciąż boli...)
ale
Rok się jeszcze nie skończył... wydarzyło się  sporo dobrego... i pewnie jeszcze się zdarzy...  sporo uśmiechniętych dni... :)

Czekam więc...

8 komentarzy:

  1. o tak, znam ten stan, nie wiadomo jak go zdefiniować, czy jest mimo wszystko w miarę dobrze, czy jednak bardziej zdecydowanie nie bardzo...
    skądś się jednak bierze ten brak lub zawartość w szklance...

    OdpowiedzUsuń
  2. Anno... dokładnie...
    "nie jest źle" to nie znaczy "jest dobrze"
    "nie jestem nieszczęśliwa" nie znaczy "jestem szczęśliwa"
    ot... życie :)

    OdpowiedzUsuń
  3. wciąż i niezmiennie mnie zadziwiasz:)nigdy nie oczekiwałam żeby moje "społecznictwo"przyniosło mi jakąkolwiek korzyść, a parę słów kiedyś na jakimś biegu odmieniło moje życie. Dziękuję Ci:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. czary(mary) ależ mnie zaintrygowałaś... czy my się znamy osobiście?

      Usuń
    2. Droga Ido, to Ty mnie zaintrygowałaś, niby dużo patrzę i słucham, ale jak widać patrzeć-nie znaczy widzieć, a słuchać nie znaczy-słyszeć. Trzymaj się dzielnie i ...pisz częściej:-)

      Usuń
    3. Kochana Mary... trzymam się dzielnie, przynajmniej na razie... bądź przy mnie... bo nie wiem jak długo dam radę ... :-)

      Usuń
  4. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń