
Tymczasem...
Biegam, truchtam, startuję... dla własnej przyjemności... dla pięknych medali... dla zdrowia... z przyjaciółmi i dla nich...
Choć czasem w trakcie startu boli... a w głowie dudni "już nigdy więcej", "po co mi to" - po przekroczeniu mety natychmiast pojawia się myśl "dokąd następnym razem?
Dzisiejsze ziarenka:
- Bieg Spełnionych Marzeń 2016
- Cudowny śnieg na leśnych ścieżkach
- Klaudia
super, że znowu zaczełaś pisać i...zbierać ziarenka:)
OdpowiedzUsuńPróbuję... może wytrwam... ;)
OdpowiedzUsuń