sobota, 12 czerwca 2010

Machina piekielna

- Czy naprawił pan w końcu tę maszynę?
- No, wie pani, dbam o nią naprawdę. Ostatnio nawet oliwiłem. Podobno teraz jest lepiej, ale na ile nie umiem powiedzieć - pan w okienku uśmiechnął się szeroko ku mojej radości błyskotliwie podejmując temat...
Ja zaś obserwując z nieukrywaną ciekawością zdziwienie innych klientów kontynuowałam:
- Hmmm..., bo wie pan, mnie to się wydaje, ze wszystkie te maszyny w naszym mieście są popsute. Zawsze proszę głośno i wyraźnie o kupon na TRAFIŁ, a one uparcie drukują  na CHYBIŁ.
No to co ja mam, prze pana myśleć sobie?

Dzisiejsze ziarnka:
:) słońce i pogoda
:) dwudziestokilometowa przejażdżka rowerowa
:) warzywa na patelni

21 komentarzy:

  1. jako hazardzista nie wypowiadam się, ale serdecznie pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Holden, dziękuję i przesyłam garść promyków zachodzącego słońca:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Bunt maszyn;)Na to najlepsze są warzywa z patelni:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Póki życia, póty nadziei. :)

    Pozdrawiam i życzę trafunku!
    :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Beato, warzywa są the best:)

    Akwarelio, a niechże się stanie! A jak się nie stanie, to nadzieja sie ostatnie:) I tak i tak dobrze jest:)

    OdpowiedzUsuń
  6. ..jak juz gram (a nie robie tego zbyt często )też zawsze proszę o kupon na TRAFIŁ....i przeważnie ani jednej cyfry nie mam trafionej :):):):)....

    OdpowiedzUsuń
  7. hahahahahhahahahahah

    OdpowiedzUsuń
  8. Cos mi sie wydaje, ze problem jest globalny:))

    OdpowiedzUsuń
  9. ech... to jutro też na rower :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Maju, ja też tylko wtedy gdy kumulacja:)

    bg :))))))))

    Stardust, trochę mnie pocieszyłaś;)

    Margo, na rower, a jak!:)

    OdpowiedzUsuń
  11. Oglądałam kiedyś program (na Discovery)o automatach do gry. One wszystkie są ustawione w odpowiedni sposób, tak,żeby duża wygrana była bardzo rzadko. Nie gram w żadne gry losowe, hazard w ogóle jest mi obcy, ja nawet nie lubię się z kimkolwiek w czymkolwiek ścigać.No, mam taki feler.
    Miłego,;)
    Ale Tobie życzę wygranej.

    OdpowiedzUsuń
  12. a może trzeba prosić na CHYBIŁ?
    próbował ktoś? ;)

    OdpowiedzUsuń
  13. Pyuszczam na trafiam - chybiam. Pocieszam się że jak nie w grach to w miłości...;)

    OdpowiedzUsuń
  14. To jak już ją naprawi, daj znać, to i ja podjadę wylosować :))

    OdpowiedzUsuń
  15. anabell, myślisz że lottomaty też tak mają|? Bo ja myślę, że to od szczęścia zależy:)

    Euforko - sprawdzę? Odpowiem.

    Nivejko, te drugie o wiele fajniejsze. Więc i tak wygrywasz:)

    nieznajoma, jasne, że dam znać:)

    OdpowiedzUsuń
  16. To ja już wiem dlaczego nic nie mogę wygrać! Wszystko przez te maszyny:)))

    OdpowiedzUsuń
  17. u nas też popsute, w każdym razie jak czasem sprawdzam to nic z tego nie wychodzi pieniężnego

    OdpowiedzUsuń
  18. Pogoda to u mnie promykiem nawet nie śmierdzie :P a z tą maszyną to masz rację! Też mam zwykle chybił...

    OdpowiedzUsuń
  19. Bo te maszyny są jakieś lipne - Ty na trafił, a one jednak na chybił - jakoś brakuje współorganizacji;)

    OdpowiedzUsuń
  20. warzywa na patelnię! :) nigdy się nie nudzą:)

    OdpowiedzUsuń
  21. Podejrzane te maszyny. Myślę, że to ogólnoświatowy spisek maszynistów :D Pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń