piątek, 11 czerwca 2010

A teraz idziemy na...

I tydzień minął z prędkością błyskawicy.
Od dłuższego czasu odnoszę wrażenie, że budzę się w poniedziałek o 5 rano, a gdy wracam do domu, jest już piątek...
Cierpię na chroniczny brak czasu. Nuda? Co to jest? Może jestem troszkę zmęczona. Może mam zaległości tu i tam.. i ciągle zmuszona jestem wybierać.To? czy Tamto? Tamto? czy To?
Grunt, że czerpię z tego przyjemność.
A że zakupy, to to, co kobitki lubią najbardziej, to wybrałyśmy się dziś po pracy z Iwi na zakupy. 
Grzech nie wykorzystać bonu obniżającego cenę towaru o 40%.  A by taki upust dostać, to trza było troszkę kupić. Jeden portfel, nie był w stanie w obecnej sytuacji gospodarczej znieść takiej ilości, wobec tego dołączyły do nas siostra Iwi  - Dziubek i Gucio.
Szmatki latały, ekspedientki szukały, pomagały,  a my przymierzałyśmy... sukienki, tuniki, bluzeczki, spodenki... Cztery pretty womans.
Jak miło ubierać się w sklepie w którym rozmiar XS i 34 jest jeszcze moim rozmiarem (stare 36, a może i nawet o zgrozo 38).
Pieniądze szczęścia nie dają. Dopiero zakupy.  
M. Monroe miała rację.
Osobiście dorzucę do tego, że szczególnie dużą frajdę sprawiają zakupy w doborowym towarzystwie. Dzięki dziewczyny. Dawno tak się kupowaniem nie bawiłam:)


Dzisiejsze ziarnka:
:) lato lato wszędzie
:) zwariowało oszalało 
:) moc

12 komentarzy:

  1. Oj Kochana, to My dziękujemy, bo Twoja karta VISA przetrawiła sume ZAKUPÓW :o).

    OdpowiedzUsuń
  2. kolejny bardzo życiowy magnesik! Ja póki co odkładam na wakacje, więc na pewien czas przybrałam postawę ascetki zakupowej - zero zakupów aż do wyprzedaży ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Oj dawno sobie tak zakupowo nie poszalałam... Aż Wam zazdroszczę :)

    OdpowiedzUsuń
  4. ja tez lubię poszaleć w sklepach ale w moim przypadku są to sklepy craftowe, pasmanterie i księgarnie, włacznie z internetową amazon :P do ciuchowych chodze znacznie rzadziej, raczej kiedy muszę :) wolę ksiązke od nowej bluzki czy butów, taka dziwna jestem :P

    OdpowiedzUsuń
  5. Czasem dobrze wyrwać się z codziennej roli i zaszaleć... Dobrego weekendu :)

    OdpowiedzUsuń
  6. ja dziś uderzam na sklepy i w poniedziałek- sukienkę mam kupić na SIS ślub:) i przydałoby się coś do ubrania, bo o zgrozo! w nic z tamtego roku sie nie mieszczę:(

    OdpowiedzUsuń
  7. Fajowo!! Od czasu do czasu i w wesołym towarzystwie.. :)
    Jadę w niedzielę i mam nadzieję, że większość Poznaniaków wyjechało na weekend w plener i w sklepach, jak również na ulicach, będzie pustawo :))
    pozdrowienia :*

    OdpowiedzUsuń
  8. Gucio, przełknęła, bo w końcu jej użyłam:):):)

    Didżejko - 40% asceza nie jest zła... wakacje to wakacje.

    iw, od czasu do czasu... warto:)

    Titanio... odrobina szaleństwa (w każdym wydaniu)od czasu do czasu robi doskonale:)

    Margo, i dla Ciebie miłego:)

    Kaś, udanych zakupów!

    kate, w taką pogodę faktycznie żal w sklepach buszować...:). Zaraz i ja wybywam łapać witaminkę De:)

    OdpowiedzUsuń
  9. wow!ja też trochę poszalałam w sklepie, tyle że z córką; ja może mniej, ale ona była zachwycona, bo to drugie nasze wspólne takie babskie zakupy, więc czuje się jak prawie dorosła

    OdpowiedzUsuń
  10. Ja wczoraj tez przyszalalam na zakupach i to w zupelnie tanim sklepie, na szczescie nie maja tam wiele rzeczy w rozmiarach dla slonic:))) bo moja karta moglaby nie uniesc;P

    OdpowiedzUsuń
  11. Mój czas też ciągle górą, najczęściej nie umiem go dogonić ...

    OdpowiedzUsuń
  12. Najbardziej lubię zakupy z Dzieckiem Osobistym. Razem to my umiemy się "szmatą" zachwycić i jest fajnie:)

    OdpowiedzUsuń