wtorek, 23 grudnia 2014

Biegną święta...

Taaaak...
Od jakiegoś czasu biegam... do dobra.... truchtam w miarę regularnie... (o nowej pasji może innym razem).
W ogóle to moja rodzina się jakaś sportowo nastawiona zrobiła...
Nie ma że boli, że wieje, że leje... że mrozi...  świątek, piątek czy zwykły dzień - trening odbyć się musi...


No i dzisiaj popołudniem pobiegłam sobie, a   siostra zaczęła swoją godzinna przygodę  z orbitrekiem i Gym-Brekiem... szwagier dziś miał sportwolny dzień i zajął się makowcem....

A mój barszczyk czerwony - no cóż.. gotował się o 10 kilometrów za długo...





Mimo wszystko magia jest... :-).



*Zdjęcie z sieci



2 komentarze:

  1. a jak z czosnkiem ??? Barszcz jest na pewno super :)Wesołych, cieplutkich Świąt wszystkim Wam życzę....

    OdpowiedzUsuń
  2. Bez czosnku... wampiry nie lubią (czyt. Ida)
    Dziękujemy... i wam życzymy tego samego.... :-)

    OdpowiedzUsuń