Pe - dziś znaczy więcej niż tysiąc słów.
P - jak pigwówka,
P - jak pieprzony placyk
P - jak przyjaciele
P - prawo jazdy
P - POZYTYWNY (nareszcie!)
"Nadejszła wiekopomna chwila - stał się cud - zdałam."
- tej treści smsa puściłam w eter kilka chwil po opuszczeniu czerwonego fiata punto z napisem JAZDA EGZAMINACYJNA.
(a wiekopomna jest, bo nauka jazdy i kurs obkupiony był łzami, niesamowitym stresem, chwilami zwątpień i zachwytów. Była to najprawdziwsza w świecie orka na ugorze. Harowałam ja. Harował mój pierwszy instruktor Jacek, bez którego na 3678 % nie było by dzisiejszego dnia. To On, z uporem maniaka powtarzał mi: Daj sobie szansę!, podczas, gdy ja widziałam li tylko swą beznadziejną beznadziejność i daremną daremność. Dzięki.
Ka, moja przyjaciółka ze szkolnych lat odpisała na moją wiadomość:
Nie ma cudów, są medale za wytrwałość!
Medale, dla wszystkich, którzy byli ze mną po każdym oblanym egzaminie. Natce, Asi (Gucio, to ty), Ynce, Mojej Kuzyneczce....Szczególnie zaś Iwi, która tak dzielnie wytrzymywała ze mną w pracy i pocieszała, gdy poranna kawa smakowała tylko porażką.
Dzisiejsze ziarnka:
:) P - jak pakowanie na wakacje.
:) smak pigwówki
:) sympatyczny egzaminator.
ps.1.
A oto odpowiedzi na pytania postawione kiedyś tam.
1. Po ilu kostkach Ida się uśmiechnie?
Odpowiedź: po pięciu.
2. Co jest lepsze niż seks?
Odpowiedź: szybka jazda samochodem (jak się nie ma co się lubi... to się lubi.... itede)
ps.2.
Gdyby ktoś robił w Gliwicach prawko i chciałby uczyć się u rewelacyjnego instruktora - pisać, klikać. Służę informacją.
ps.3. Dziękuję też Koordynatorowi, bo bez niego nie trafiłabym do Najlepszego w świecie Instruktora Prowadzącego.
Gratuluję szczerze!
OdpowiedzUsuńWiem, co mówię!
Zdałem za 10. razem!
...gratuluję i szerokich szos ku wolności życzę :):):).....
OdpowiedzUsuńKa ma rację ...' Nie ma cudów..- to miał być urodzinowy dar losu,dlatego musiałaś poczekać do dzisiaj. Gratuluję i cieszę się razem z Tobą Póki co - dzisiejszy dzień to początek świętowania ciąg dalszy nastąpi......Natka
OdpowiedzUsuńGratulacje !!! Teraz możesz pakować się na wakacje i jechać gdzie oczy poniosą. Wszystkie drogi Twoje ;-))
OdpowiedzUsuństrasznie to stresujące. Zdawałam w tamtym roku po raz drugi na prawo jazdy tym razem na motocykl. Ale w sumie było fajnie :) Zdałam !
OdpowiedzUsuńWięc i Tobie gratuluję1
Gratulacje! Ja cały czas jestem PRZED. I nie wiem ile lat to jeszcze potrwa :D:D
OdpowiedzUsuńdla mnie robienie prawo jazdy było tak stresujące, że jak już zdałam to potem 1,5 roku nie usiadłam ani razu za kierownice, potem życie mnie zmusiło i teraz to uwielbiam- choć jeździć nie mam w Krakowie czym (zresztą obawiam się, że długo bym nie pojeździła...)
OdpowiedzUsuńA co do seksu? ;-)
OdpowiedzUsuńKurcze, sprzedaliśmy parę miesięcy temu samochód i wciąż szukamy nowego, więc zostaje...
Gratuluje! Radość ogromna! a teraz: Party time! :P
OdpowiedzUsuńTomku, dzięki piękne. Nie wiem, czy bym dotrwała do 10 razu. Zważywszy na to, że egzaminy co 3 miesiące:)
OdpowiedzUsuńMaju. Niechże będą szerokie i bez rowerzystów, których jeszcze panicznie boję się wyprzedzać:)
Natko kochana. Miły zbieg okoliczności..., bo może to bransoletka, którą dostałam na gwiazdkę od siostry z myślą o tym, żeby była na prawą rękę (jakoś rozróżniać je muszę), a dopiero na ten egzamin ją założyłam...? W każdym bądź razie nie wierzę jeszcze, że to prawda:).
Zygzo, tak w przyszłym roku pewnie, bo dokument odbiorę dopiero za 3 tygodnie. A wtedy będę już po urlopie.
Mota, gdy czekałam dziś na autobus powrotny pod ośrodkiem egzaminacyjnym, to zdawała grupka motocyklistów... to jest odwaga sunąć na dwóch kółkach... a z czterema miałam problem... no z wyjątkiem limuzyny mojego Pierworodnego oseska wtedy. :-)
myszko, ja sobie dawałam czas do 40-stki. Udało mi się na kROK przed... Ale trwało to i trwało. Pamiętaj MEDAL i Ty otrzymasz:)
Kaś, dla mnie też stresujące. Dziś już od 3 rano nie spałam cała idyjotka w nerwach. Ale jeździć uwielbiam:)))))).
Jazda po Krakowie, to już wyższa półka. Ale może dotrę sama kiedyś i tam:)
Tomku, jak wiem, EFEKTY SĄ:-))))). i CUDNIE!!!
Titanio, party time będzie - a jak po urlopie. Teraz bałagan jedynie przedwyjazdowy. :)
Gratulacje! Się należą. I szampan!
OdpowiedzUsuńGratuluje!!!!!!!!!!!!!! Sama nauke jazdy wspominam bardzo milo (dzieki instruktorowi z niesamowitym poczuciem humoru) egzamin zaliczylam za pierwszym razem (dzieki temu, ze ja sie nie stresuje przed egzaminami) ale jezdzic i tak nie lubie, wole byc wozona;)))))
OdpowiedzUsuńNivejko, dzięki. Tak jest. Szampan. Bo od za trzy tygodnie WYŁĄCZNIE BEZALKOHOLOWY:))))
OdpowiedzUsuńStardust, jeśli instruktor z poczuciem humoru+ Ty, to musiała być (wesoła) JAZDA:)))))))
OdpowiedzUsuńGratuluję, ja zdawałam będąc w ciąży i te gady, gdy się zorientowały, chciały mi egzamin odwołać.Ale przyniosłam zaświadczenie lekarskie,że ciąża to nie choroba i mogę zdawać.Za karę musiałam jechać w pełnym ruchu, w samym centrum W-wy, w godzinach tzw. szczytu komunikacyjnego. I do dziś pamiętam tę radość,że
OdpowiedzUsuńdałam radę. Szerokiej i suchej szosy na pierwszą wycieczkę.
anabell, to Cię wieśniak przeczołgał. No i super, żeś mu pokazała KTO RZĄDZI:). Mój egzaminator super. Na lepszego chyba trafić nie mogłam:). Pomimo, że mówił tylko w lewo, w prawo, prosto. :-).
OdpowiedzUsuńGratulacje! Ja zdawałem po znajomości to nie wiem jaka to męka, ale wyobraźnię jeszcze mam :) Super, że Ci się w końcu udało! :)
OdpowiedzUsuńFajnie było usłyszeć taką radość w Twoim głosie rano, ciekawe kiedy wkońcu ja tez tak się poczuje ... :-).
OdpowiedzUsuńZnam doskonale ten stres, połowa włosów mi wyleciała wtedy...
OdpowiedzUsuńTo ja od siebie dodam jeszcze jedno "P":
OdpowiedzUsuńPowinszowania!
Szerokiej drogi życzę.:) I kulturalnych współuczestników ruchu drogowego. :)
No i wszystkiego najlepszego! :)
Bo ty zuch dziewczynka jesteś i już.
OdpowiedzUsuńJestem z ciebie dzielna!
Buziam słodko
WSZYSTKIEGO NAJSŁODSZGO ;o) !! Sto latek i kolejny raz GRATULUJĘ-wiedziałam,że Ci się uda ;) Pozdrowionka i buziaki ;** DOBRANOC ;)
OdpowiedzUsuńLatarniku, mimo, że po tylu razach - satysfakcja jest, że nie "po znajomości".
OdpowiedzUsuńGucio, ja tam wiem kiedy:-). Po powrotach z wakacji świętujemy:-))))). Trzymam kciuki - gdziekolwiek będę!
malinkonio, dla mnie masakryczny stres, gorycz porażek przegorzka. Tym bardziej, że od zawsze myślałam, że się nie nadaję.
Akwarelio, dzięki za kolejne P. I w ogóle:-).
Gosiu, dzięki.
Ynko, Buziaki. I miłej dziś zabawy!:-)
:-) Ode mnie też gratulacje:-) Ja właśnie też kończę kurs, egzamin mam niebawem (pierwszy i oby ostatni:):):):) także Ty już "po", a ja dopiero "przed" stresem GRATULACJE Ido!!!!!!!!!
OdpowiedzUsuńP jak pięknie! :))) Witaj w klubie Kierowniczko!;)
OdpowiedzUsuńGRATULUJĘ! :D
OdpowiedzUsuń