Jeśli jest się bardzo smutnym kocha się zachody słońca.
Chłopaczek miał rację (z autopsji) ale powiem Wam również, że jeśli jest się uśmiechniętym i radosnym, jednym słowem - szczęśliwym, kocha się równie mocno, a może jeszcze bardziej...
Dzisiejsze ziarnka:
:) miłe pourlopowe pracy początki (tylko trzy nadgodzinki)
:) szare niebo
:) pranie opanowane
Bo zachody słońca są kiczowato piękne.I tak jak Ty, myślę,że gdy się jest szczęśliwym to jeszcze chętniej się je ogląda.
OdpowiedzUsuńja też tak myślę :)
OdpowiedzUsuńWschody i zachody - cudnie kiczowate (podobno) mają niesamowita moc sprawczą. Smutnych pociesza, zakochanych połączą...:)
OdpowiedzUsuńNie wiem co mądrego powiedzieć, a więc rzucam tak: A słońce wschodzi na wschodzie, na zachodzie zachodząc. I basta!
OdpowiedzUsuńTeż mam nadzieję za parę dni posiedzieć na plaży i popatrzeć na słońce. Pozdrawiam serdecznie! :)
OdpowiedzUsuńczyli wakacje sie udaly :)
OdpowiedzUsuńWitaj!
OdpowiedzUsuńNiech będzie,że kiczowato, ale ja tu tkwię za biurkiem i w tej chwili taki zachód słońca na plaży to moje wielkie marzenie :)
podpisuję się rękoma i nogami pod całym Twoim tekstem :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko
Rzeczywiście to tak kiczowate,że AŻ PIĘKNE!!!
OdpowiedzUsuńUwielbiam KICZ. Zatem:)
OdpowiedzUsuńWkońcu wróciłaś ;) WITAM ;)
OdpowiedzUsuńWidzę śliczne zdjęcie, a więc i wakacje musiały być cudne ;)
Niedługo chyba odbierasz wyczekiwny dokument ;> ?? A jak tam sprzęt-zdecydowalaś się jużna jakieś wasne 4 kółka ??
Pozdrowionka ;)
Rzekłaś :)
OdpowiedzUsuńYnko, na wakacjach było bosko:).
OdpowiedzUsuńMedal za wytrwałość właśnie wczoraj odebrałam.
Się rozglądam:).
Fajnie, że się zameldowałaś:)
za dwa dni jadę nad morze, biorę Szampana z Biedronki i będę wpatrywać się w czerwoną i wesołą mordkę zachodzącego Słońca :D
OdpowiedzUsuńps. świetne zdjęcie!
OdpowiedzUsuńWschód jest piękniejszy... sprawdź!
OdpowiedzUsuńJednym słowem: zawsze można kochać te słoneczne migracje :) ale oczywiście oby w miłosci i szczęściu :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam zachody :)
OdpowiedzUsuńDidżejko udanych wakacji:)
OdpowiedzUsuńMargo, jakoś nie umiałam się pozbierać o świcie w tym roku... sprawdzę w następnym:)
Mi, oby!:)
Espresso, witaj. Jest nas wiecej:).