Ko, mój znajomy, pewnego razu został poproszony o pomoc w wyniesieniu starych mebli z mieszkania, którego szczęśliwym posiadaczem stał się niedawno jego znajomy.
Znajomy mój, chętnie niosący pomoc wszystkim swoim znajomym, staruszkom potrzebującym wejść na 3 piętro bez windy, dziadkom nie umiejącym utrzymać wiertarki w rękach. i dzieciom, którym nagle zepsuło się koło od roweru.. ochoczo przystąpił pewnego pięknego letniego wieczoru do pracy.

Właściciel mieszkania, słynący z pedanterii i umiłowania do czystości, z obrzydzeniem wskazał stary materiał i rzekł krótko: "zostaw".
Ale Ko, nie byłby sobą gdyby nie wsadził nosa, a właściwie rąk w środek brudnej szmatki. Rozwiązał tłumoczek i wysypał zawartość na podłogę. Panowie oniemieli. Na parkiet wypadły : dwa działające rosyjskie zegarki z czystego złota najwyższej próby, ze złotymi wskazówkami, pierścionki z szlachetnymi kamieniami, łańcuszki, i coś na kształt samorodka..
Na oko z 50 gram szlachetnego kruszcu.
Na oko z 50 gram szlachetnego kruszcu.
Trudno w tę historię uwierzyć.
Dziś w dobie kart kredytowych, rachunków oszczędnościowych i wirtualnych przelewów to przecież takie jakieś.... nie z tej epoki... A ile jeszcze podobnych skarbów i tajemnic kryją w sobie stare wielkie, zapuszczone mieszkania, w kamienicach, które w czasach swej świetności słyszały tylko język niemiecki?
W nowym mieszkaniu dopiero co wybudowanego apartamentowca takiego bonusu pewnikiem się nie znajdzie.
Dzisiejsze ziarnka:
:) wieści dobrej treści
:) galaretka agrestowa
:) popołudniowa drzemka
ja to bym chciała znaleźć takie skarby..:)
OdpowiedzUsuńumm galaretka agrestowa,
ależ mnie ochota naszła ;)
No,no.To Ci dopiero.Ja też tak chcę!
OdpowiedzUsuńJa bym się jeszcze na starych meblach skupiła :) (nie tych od Gierka ;p) ale rzeczywiście... coś niesamowitego... trzeba mieć oczy otwarte i nie brzydzić się paluszków wsadzać gdzieniegdzie ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i życzę udanych poszukiwań :)
ciekawe, kto został właścicielem skarbów? :-)
OdpowiedzUsuńFaktycznie rewelacyjne znalezisko... Człowiekowi od razu zaczyna pracować wyobraźnia! :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
:)
OdpowiedzUsuńPewnikiem nikt o tym nie zapomniał ot tak!
Ha, ja znalazłam 200-letnią Biblię i bagnet z I wojny :DDDD
OdpowiedzUsuńNa stare meble (jeśli są drewniane) też warto spojrzeć świeżym okiem. Odrestaurowane nadadzą nową jakość mieszkaniu :)
Skarb! Najprawdziwszy skarb:) Ja czasami znajdę jakąś zagubioną dychę w kieszeni, ale takiego cuda nigdy...:)
OdpowiedzUsuńNo a co się stało z tym znaleziskiem? Wnioskuję,że było to mieszkanie tzw. "z odzysku", więc od kogoś konkretnego odkupione. Aż dziwne,że ktoś wyprowadzając się, zapomniał dokładnie opróżnić wszystkie szafki. Niektóre meblościanki z epoki Gierka, umiejętnie odrestaurowane , bardzo dobrze się prezentują. Nie wszystkie były stolarskim badziewiem i zdarzają się takie, które w niczym nie ustepują jakością dzisiejszym bardzo drogim meblom.
OdpowiedzUsuńMiłego, ;)
RANY JULEK!!!Ależ skarb!!!
OdpowiedzUsuńJa w czasie rozbiórki starej chałupiny babci znalazłam akty urodzenia i śmierci nieznanych mi członków rodziny datowane 1863 r po rosyjsku, bo w to w powiacie miechowskim pod zaborem rosyjskim. Natka
OdpowiedzUsuńwow! super! ależ to musi byc zdziwienie i radość kiedy sie dokona takiego odkrycia. też bym tak chciała!
OdpowiedzUsuńza diabła, za diabła, u mnie w domu czegos takiego nie znajdziecie...buuuuuuuuuu, to niesprawiedliwe:( mój dom nie ma historii...
OdpowiedzUsuńNie znasz dnia, ni miejsca i godziny kiedy BONUS może wpaść ci w ręce.
OdpowiedzUsuńPiękny skarb
Mhm...jak w bajkach:)
OdpowiedzUsuńIdę opukać ściany i zerwać podłogi ;)
OdpowiedzUsuńMoże za sto lat się i znajdzie... chociaż to nowoczesne budownictwo nie pociągnie tyle:/ ech, skarby znaleźć... :)
OdpowiedzUsuńNiesamowite - to jeszcze można takie skarby znaleźć?;-)
OdpowiedzUsuńDo myszki i anabell:
OdpowiedzUsuńŻeby docenić dorobek starszych pokoleń, trzeba mieć Klasę. I pieniądze. Porządna renowacja takich mebli może kosztować więcej niż nowe z Ikei (przepraszam, z Ikea). Natomiast renowacja starych drewnianych okien i drzwi z pewnością jest kilkukrotnie droższa niż nowe plastikowe. Ale komfort takiego mieszkania - bezcenny.
Moja koleżanka kupiła mieszkanie i poprzedni właściciel też zostawił (nie wiadomo, czy przez zapomnienie) niespodziankę. Stare majty w szufladzie wbudowanej szafy. Każdy ma swój los...
LukasK