Chwila nieubłaganie umyka...
Trwać jednak będzie we wspomnieniach, milionie piegów, rozjaśnionych słońcem włosach, piasku wysypującym się z walizki... i zdjęciach...
Oby akumulatorki, które codziennie ładowałam na plaży miały niewyczerpalną moc... i dotrwały w dobrym stanie do kolejnego urlopu...
To było moje najbardziej uśmiechnięte lato!
:))))
Dzisiejsze ziarnka:
:) szczęśliwy powrót do domu
:) ocalałe pelargonie
:) muszelka
Więc niech trwa w Tobie ten uśmiech przez cały rok.....
OdpowiedzUsuńDzięki Maju, cudnego urlopu dla Ciebie... Mazury są takie piękne...:)
OdpowiedzUsuńBardzo pozytywnie:) oby energii starczyło na długo:)
OdpowiedzUsuńPieprzniczko, Amen:)
OdpowiedzUsuńsuper, że wróciłaś wypoczęta i naładowana energią :)
OdpowiedzUsuńkurna, ale zgrabna jesteś i...wypoczęta:)
OdpowiedzUsuńNo to pieknie, ze wrocilas zadowolona, wypoczeta, piekna, radosna, usmiechnieta... szkoda tylko do pracy;)
OdpowiedzUsuńBuziam, niech ta chwila trwa jak najdluzej, to wyzej to tak pol zartem, pol serio, bo niestety taka jest rzeczywistosc:))
No witaj!
OdpowiedzUsuńFajnie, że już jesteś!
Chuchaj i dmuchaj, by tej energii na jak najdłużej starczyło. I cieszę, się,że jesteś zadowolona i znowu z nami.
OdpowiedzUsuńMiłego, ;)
oooooooo :) witam tutaj znowu :) miło Cię czytać taką zadowoloną! Super! A ta muszelka to jaka? Będzie zdjecie? :)
OdpowiedzUsuńMiło, że wróciłaś już, choć pewnie Ty byś się jeszcze pourlopowała?
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:-)
Urlop ... nieważne gdzie, nieważne jak, ważne żeby wyjechać choć na kilka dni i oderwać się od codzienności:)
OdpowiedzUsuńMiło mi, że dobrze się bawiłaś, a jeszcze bardziej, że szczęśliwie powróciłaś i cieszę się na ziarenka. :)))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Niech rwa
OdpowiedzUsuńJak to "było lato".. Jest! I cieszę się, że Ty się cieszysz, bo pewnikiem opalona jesteś, a skrawek ciałka wygląda zabójczo!
OdpowiedzUsuń:*
Wypoczęta i uśmiechnięta:).
OdpowiedzUsuńI w ogóle... :)
O Ty...pochłaniaczko promieni ;)
OdpowiedzUsuń