Siedzi sobie człowiek w niedzielne przedpołudnie w łóżeczku.
Popija kawę.
Popija kawę.
Zastanawia się człowiek co zrobić z dniem. Za oknem szaro buro i ponuro (tyle ludzi wyklinało upały - to teraz mamy późną jesień - kapie i wieje, ze hej. ). Wychodzić spod ciepłej kołderki się nie chce. Logiczne jakby.
Włącza se więc człowiek komputer, tu poczyta, tam skomentuje, obejrzy zdjęcia wrzucone przez znajomych na nk. I tak człowiekowi mijają minuty...druga za pierwszą, trzecia za drugą...
Z zaczytanio-zamyślenia wyrywa człowieka telefon.
O! Iwi. Ta, co szaleje w Zakopanym, razem z Asią vel Gucio...
Z zaczytanio-zamyślenia wyrywa człowieka telefon.
O! Iwi. Ta, co szaleje w Zakopanym, razem z Asią vel Gucio...
"Mamy dla Ciebie ofertę Last minute - nie do odrzucenia. W piątek....."i tu Iwi w punktach, podpunktach i podpunktach podpunktów przedstawia harmonogram przyszłego weekendu. Z moim udziałem w trzeciej roli głównej.
Opracowany w szczegółach. Najdrobniejszych. Łącznie z wymienieniem tego, co mam zapakować do walizki, a co zbędne jest, bo One już mają i chętnie użyczą.
Moje tegoroczne wakacje, to jedno Wielkie Last Minute.
I Dzięki Bogu. Bo tych zaplanowanych urlopów przeważnie nie udaje mi się zrealizować. Zawsze po drodze jakieś trzęsienia ziemi, niespodziewane zwroty akcji i zakręty, których na mapie nie było.
Szefowi się ponoć nie odmawia, a oferty nie do odrzucenia, się nie odrzuca :).
No to
Dzisiejsze ziarnka:
:) kolejne marzenie odczepione chmur
:) rodzinna niedziela
:) lato trwa (Kate miała rację)
Miłego odpoczynku :)
OdpowiedzUsuńTak, pogoda wreszcie się poprawiła. Oby siąpiło jak najdłużej!!! Już zapomniałam jak to jest biegać po trawie z psami, tańczyć na schodach mieszkania i podnosić twarz do góry bez obawy, że po oczach zostanie suchy i wypalony dół. Trwaj siąpie, trwaj!!A Tobie wspaniałego Last Minute życzę!
OdpowiedzUsuńDzięki dzięki:)
OdpowiedzUsuńTak więc czekamy ...:0). Wódka się chłodzi.
OdpowiedzUsuńA my wiemy o co chodzi. Hej!
OdpowiedzUsuńPodpisano Iwi
Pieprzniczko, dzięki. Będzie git.
OdpowiedzUsuńGucio, do piątku, to jeszcze zdążycie ją siedem razy wypić:)
Iwi, a powiem, ci, że Oliwka rzekła: "gdzie ida, chyba raczej jada":)
Na to "jada" Gucio poskładała się jak leż ;0).
OdpowiedzUsuń- ak;0)
OdpowiedzUsuńŚwietne zdjęcie :) i zorganizowanej wycieczki tylko pozazdrościć :)
OdpowiedzUsuńA co do dnia dzisiejszego... zgadzam się.. przespałam prawie cały... :)
Mam to samo. Jak sobie zaplanuje to z reguły jakaś kaszanka wyjdzie.... Last Minute jest najlepsze:)
OdpowiedzUsuńNiespodziewane niespodziewanki są zawsze najfajniejsze.
OdpowiedzUsuńBawcie się dobrze i narozrabiajcie trochę
Mi, dzięki - wolę jednak topić się w upały.
OdpowiedzUsuńNivejko, tak jest.
Gosiu, postaramy się żeby było TROCHĘ;).
Najlepsze takie, nie lubię planować, lubię jak zaskakuje...
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńPlany, plany ... mówię "Jadę do Amsterdamu" a potem siedzę na kanapie w domu "obleziona' psami ...
OdpowiedzUsuń... najlepiej to tak właśnie - miotła między nogi i ziuuuuuuu ;ppppp