piątek, 25 lutego 2011

Zarezerwowane

Nie wiem jak u Was, ale na moim osiedlu, znaleźć wieczorem  miejsce dla swojego auta, w miarę blisko mieszkania graniczy z cudem. Osobiście znam faceta, który odwozi córkę na kurs językowy autobusem, bo wie, że o 18-stej nie ma szans na zaparkowanie pod blokiem. Aut przybywa w zastraszającym tempie. Mniej więcej jedno na pełnoletniego mieszkańca. Miejsc parkingowych natomiast -  nie. Młodym przedsiębiorcom mającym pomysł na rozwiązanie tego problemu rzuca się kłody pod nogi.  Parkingów nie uwzględniono przecież w długoletnim planie zagospodarowania przestrzennego.
No to se ludzie radzą jak potrafią:)))




ps. zdjęcie marniutkie, ale zrobione  nocną porą , starą, wysłużoną,  poczciwą nokią.

14 komentarzy:

  1. ido, jeśli Cię to pocieszy u mnie na osiedlu jest to samo. Malutki parking i duże osiedle. Nie można parkingu poszerzyć ani powiększyć, bo wzdłuż parkingu mamy trawnik, który musi być, bo to teren zielony=konieczny. W efekcie samochody(średnio dwa na rodzinę) tłoczą się i upychają na wąziutkim parkingu. Wjazd na trawnik oznacza mandat od Straży Miejskiej i to niemały. Skutkiem tego w ostatnich trzech miesiącach, mój samochód trzy razy odwiedził mechanika i blacharza bo ktoś wycofywał i nie zauważył...pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  2. Dziewczynko, no to współczuję... a chociaż ten ktoś się przyznał???

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo interesująca konstrukcja, tylko schylać się trzeba, cholerka. Ale rozumiem desperację.
    Moim sąsiadom kiedyś przeszkadzało, że parkuję na chodniku pod domem. Pewnego pięknego dnia za wycieraczką znalazłam karteczkę treści następującej: "Prosimy nie stawiać samochodu w tym miejscu, bo goście do nas przyjeżdżający nie mają gdzie parkować".
    Przebiłam? :P

    OdpowiedzUsuń
  4. Ido, niestety winnych brak :) Fio, u mnie na osiedlu Kiedyś Młoda Para zostawiła następującą kartkę przyklejoną na szybie samochodu: "Jutro jest nasz ślub, prosimy nie zastawiać naszego samochodu, bo spóźnimy się do Kościoła. Dziękujemy za zrozumienie. Państwo Młodzi"

    OdpowiedzUsuń
  5. To zaczyna być problem wielkich osiedli, a pomysł wymiata :))

    OdpowiedzUsuń
  6. Ładnie. Polak potrafi.

    pzdr

    OdpowiedzUsuń
  7. Fio, ha ha ha. Przebiłaś!:)

    OdpowiedzUsuń
  8. Dziewczynko, odwieczny problem winnych brak. Mi anonimowi opukują auto koszykami na parkingach pod hipermarketami. Staję więc najdalej jak można. :). A Młodą Parę to trochę rozumiem. Lepiej dmuchać na zimne:)

    OdpowiedzUsuń
  9. Margo, coś w tym rodzaju. Tyle, że mi samej by się nie chciało układać i potem przed zaparkowaniem rozbierać takiej budowli:)).

    OdpowiedzUsuń
  10. iw, aż musiałam cyknąć fotkę, bo... przejść obojętnie nie potrafiłam:)

    OdpowiedzUsuń
  11. Antku, wszak potrzeba jest matką wynalazków:)

    OdpowiedzUsuń
  12. scenki, niektórzy na pomysłach nieźle zarabiają... zastanawiam się, czy sama nie zrobię sobie kartki z napisem ZARAZ WRACAM, szczególnie gdy tylko wybywam na 2 ha:)))

    OdpowiedzUsuń