niedziela, 15 listopada 2009

Sen

Generalnie ich nie miewam w ogóle.
Jak nie mam to nie mam - ale jak mam to od razu bardzo konkretny. Tak bardzo, że przerażenie, które mi w nim towarzyszyło do teraz wywołuje przyspieszone bicie serca.
Był tak koszmarny i do tego tak realny, że gdy się obudziłam to przez chwilę dochodziłam do siebie, powtarzając na głos "TO BYŁ SEN, TYLKO SEN"... I pamiętam do dziś wszystkie jego etapy, problemy, które musiałam rozwiązać. Krok po kroku. Brrrr...
Oczywiście zanurkowałam od razu w senniku, by sprawdzić co oznacza... "rzuć wszystkie swoje dotychczasowe nałogi"...
No to chyba chodzi o picie kawy, a raczej brudnej wody, bo tak naprawdę to czy kawą można nazwać płaską łyżeczkę czarnego granulatu zalanego 180 ml wody + 20 ml mleka?
Innych nałogów brak.
Na wszelki wypadek pobiegłam też zrobić sobie odpowiednie badania...
Myślę, że ten sen to był tak naprawdę znak, bym przestała się przejmować pierdołami (nawet jeśli podsumowując mijające dwanaście miesięcy umieszczę je w kategorii "Porażka Roku 2009")
Hmmm...
Samo obłożenie się optymistycznymi książkami i sentencjami nie wystarcza.
Muszę zacząć je czytać.

1 komentarz:

  1. Wiesz co Ida jedno Twoje zdanie się zgadza sen Ci pokazał że naprawdeę mogą byc poważne problemy,a nie przejmowanie się duperelami( wiesz co mam na myśli) a przy okazji to co obie mamy na myśli zniszczył\o Ci nerwy.A jeżeli chodzi nałogi Ty masz jeden podstawowy .?

    OdpowiedzUsuń