Moja ulubiona bajka. Nauczyłam się jej słuchając non-stop czarnej starej płyty analogowej odtwarzanej na jeszcze starszym adapterze znalezionym gdzieś na szafie (wylądował biedaczek tam, gdy w domu pojawił się wielki ciemnoszary magnetofon szpulowy). Opowiadam kiedy się wszystkim, którzy tylko chcą posłuchać. Dziś jednak chciałabym byście na dobranoc posłuchali sobie Kopciuszka po śląsku w wykonaniu Kabaretu Młodych Panów.
ps. Chciałam, by tu już pokazała się właściwa stronka z You Tube, ale nie umiem jej wstawić. Smutna minka :-(
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz