... tu na blogu..
Wjem.
(wjem, że "wjem" pisze się przez "i" czyli "wiem", ale odkąd przeczytałam "Na końcu tęczy" uwielbiam takową pisownię tego słowa).
Postaram się poprawić. Obiecuję.
A tymczasem będę się pakować i wio na moim biało-morskim rumaku na kąpielisko.
I tu uwaga! uwaga!.
Synek zgodził się potowarzyszyć dziś mamusi.
(chce się pewnie zrehabilitować za zeszły tydzień, kiedy'm to musiała siedzieć w domku i go obserwować).
(fajnie, przynajmniej rozsmaruje mi równo krem na plecach, bo cholera sama tylko łopatki umiem sobie pomaziać kremem :-/.)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz