środa, 20 stycznia 2010

Hiperdoskonałość

Dlaczego niektórym się wydaje, że jeśli wymóżdżają coś nowego to musi to być zaraz przepełnione po brzegi bajerami i dodatkowymi funkcjami, których i tak się nigdy nie wykorzystuje. Weźmy na przykład telefon komórkowy. Ha, teraz to raczej urządzenie wielofunkcyjne z milionami pikseli, których nawet niejeden aparat fotograficzny nie posiada.... Urządzenie, z którego MOŻNA zadzwonić. Albo pralkę. Wybierając ostatnio - chciałam   by miała milion jeden programów (jakby się dało to i włącznie z  takim  do pieczenia ciasteczek) a ostatecznie korzystam z dwóch, może trzech... w porywach na dodatek.
Albo....zainstalowałam sobie przed chwilą Gadu Gadu wersję nr 10. Toż to koszmar. Gdzie tam miejsce na normalne klikanie? Okienek, kolorów, dymków, awatarów, odnośników, migających napisów od cholery, a okienko do edycji tekstu maleńkie... prawie niewidoczne...
Dziękuję, wolę starą poczciwą wersję bez udziwnień.
Antyk jestem. I już.

13 komentarzy:

  1. Zdaje mi się, że do Antyku to Ci daleko jeszcze!! A P. Antyk natchnieniem nie zostanie, NIESTETY.

    OdpowiedzUsuń
  2. Gucio, no skoro wychodzę z muzeum i alarmy wyją?...
    A natchnienie...no cóż, raz przypływ, raz odpływ.

    OdpowiedzUsuń
  3. Wodotryski są teraz w modzie, ale co prostota, to prostota! Obsługi rzecz jasna :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ech, na szczęście gg nie obsługuję :)

    ale zgadzam się z Tobą, technika mnie przytłacza.

    OdpowiedzUsuń
  5. To dla gadzeciarzy:)) Sprawdz czy tam nie ma jakiegoś prostszego interfejsu w tym gg. A ja jestem trochę gadzeciarzem, a trochę nie. Bo z jednej strony lubię proste rzeczy, a z drugiej...jak już dostanę taką bardziej skomplikowaną zabawkę to lubię się pobawić na całość - ponaciskać, poustawiać, poszperać, pogmerać itp. itd.
    I nie przesadzaj z tym antykiem:)) Moi rodzice mają 70 na karku a śmigają na swoim laptopie aż furczy, ustawiają sobie wodotryski na pulpicie, dźwięki jakieś niesamowite - to nie wiek, to charakter.

    OdpowiedzUsuń
  6. Ja czasem czuję, że powoli ustępujemy miejsca młodszemu pokoleniu.
    Zaczynam nie nadążać. Bardziej na bieżąco są moje dzieci

    OdpowiedzUsuń
  7. Fakt co raz częściej wszystkie urządzenia mają miliony funkcji, wodotryski itd. Choć z jednej strony to nawet lubię się pobawić tymi bajerami. :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Nigdy nie wiadomo co się może przydać... Mam wypasiony telefon, który służy mi tylko i wyłącznie do dzwonienia;)))

    OdpowiedzUsuń
  9. Latarniku, prosto przez drzwi.

    CzarnywPieprzu. Gadżeciki są the best jeśli życie ułatwiają.

    Gosia, przeżyłam szok, gdy kupowałam komórkę. Obok 12-latek wymieniał parametry tej, którą chciałby mieć - piksele i videorozmowy było tym, co zrozumiałam...

    Seba, faceci i bajer(y)idą w parze

    Nivejko, Pierworodny wrócił niegdyś zachwycony Panią historyczką, bo pokazała im swoją wypasioną "dotykową" komórkę i skwitowała "czemu mam być gorsza niż wy". Pedagogiczny knif czy nie, ale piątka z przedmiotu jest:-)

    OdpowiedzUsuń
  10. Ida... te alarmy wyją bo żeś taka cenna jest. Kumasz?? :-)

    OdpowiedzUsuń
  11. No co Ty! Nie jesteś antykiem :) to gg nowe jest do bani! Tak jak piszesz! Za dużo wszystkiego i wolno chodzi i muli i brzydkie i trudne i bez sesnu!!!!

    Zgadzam się :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Gucio! Bezcenna jak zakupy z kartą mastercard!

    Tak Mi! Nie dość, że brzydkie, to jeszcze muli!. Zainstalowałam starą wersję.

    OdpowiedzUsuń
  13. ja lubię rzeczy funkcjonalne - pralka, która ma kilka ładnie oznaczonych programów: wystarczy przekręcić kółeczko i kliknąć przycisk, albo telefon z aparatem i dostępem do maila - żeby nie nosić aparatu i laptopa.

    Ale zgadzam się: co za dużo, to niezdrowo i od nadmiaru funkcji można pomieszania z poplątaniem dostać!

    OdpowiedzUsuń