- Towarzystwo znamienite. Same szyszki . I ja. - opowiadał z błyskiem w oku. - Tylko mi jakby firmy brakowało.
Usiłowałam wyciągnąć od niego to i owo... ale że piętnasta była, tośmy się hurtowo wymykali do domu.
- I dokładnie tak zachowują się pracownicy Igrek- przemówił .
- I dokładnie tak zachowują się pracownicy Igrek- przemówił .
- Igrek?
- Igrek określa pracowników, którzy wykonują bardzo dobrze swoje zadania ale tylko OD-DO. Nie angażują się poza zakres swoich obowiązków.
- Czyli co? od 7- 15? I niech no 20 sekund później zadzwoni telefon... to dzwonić będzie do jutra?...- zadałam idiotyczne pytanie.
- Też. W przeciwieństwie do grupy Iks.- Pełniący Obowiązki podjął temat chcąc zabłysnąć poszkoleniową wiedzą.
- ???
- Iks, to pracownicy uwielbiani przez swoich szefów - tu już wiedziałam, że to nie o mnie, ale gdy dodał:
-To PRACOHOLICY, którzy każdą wolną chwilę najchętniej spędzali by siedząc za biurkiem - pewność moja sięgnęła stu procent.To JUŻ nie o mnie.
- No i jest jeszcze jedna grupa - PO rozgadał się na dobre - Tak zwana grupa Zet.
- Też. W przeciwieństwie do grupy Iks.- Pełniący Obowiązki podjął temat chcąc zabłysnąć poszkoleniową wiedzą.
- ???
- Iks, to pracownicy uwielbiani przez swoich szefów - tu już wiedziałam, że to nie o mnie, ale gdy dodał:
-To PRACOHOLICY, którzy każdą wolną chwilę najchętniej spędzali by siedząc za biurkiem - pewność moja sięgnęła stu procent.To JUŻ nie o mnie.
- No i jest jeszcze jedna grupa - PO rozgadał się na dobre - Tak zwana grupa Zet.
- Zet? - zapytałam, bo głoska ta kojarzy mi się wyłącznie ze stacją radiową, która z oślim uporem nie reaguje na wysyłane przeze mnie esemesy...
- Zet to grupa pracowników, którzy przychodząc do pracy w poniedziałek myślą już o piątku. - wyjaśnił.
Wybuchnęliśmy śmiechem.
Pomimo późnej pory (piętnasta zero pięść się zrobiła) wzięliśmy się ochoczo za bary z tym niewątpliwie skomplikowanym równaniem z trzema niewiadomymi.
Iks odpadł tuż po starcie.
Walkę zażartą stoczyły Igrek i Zet...
Minimalną przewagą wygrało jednak Zet (żal nam się zrobiło, że tak na końcu alfabetu)
Czasem czasu trzeba, by:
Zmądrzeć. Zasertywnieć. oZdrowieć.
Wybuchnęliśmy śmiechem.
Pomimo późnej pory (piętnasta zero pięść się zrobiła) wzięliśmy się ochoczo za bary z tym niewątpliwie skomplikowanym równaniem z trzema niewiadomymi.
Iks odpadł tuż po starcie.
Walkę zażartą stoczyły Igrek i Zet...
Minimalną przewagą wygrało jednak Zet (żal nam się zrobiło, że tak na końcu alfabetu)
Czasem czasu trzeba, by:
Zmądrzeć. Zasertywnieć. oZdrowieć.
Kurcze, ludzie to ludzie, takie grupowanie to początek mobbingu...
OdpowiedzUsuńTaak..a czasem jesteśmy X, czasem Y, a czasem Z, a od czasu do czasu wskoczy nawet Z z kropką czyli Ż.
OdpowiedzUsuńZdecydowanie jestem "Z"... Czas na zmiany:)))
OdpowiedzUsuńTak to chyba jest, że jaką literką jestem to zależy od dnia... :) od nastroju, od natłoku pracy, od planów na weekend...
OdpowiedzUsuńBez dwóch zdań jestem "Z" i dobrze mi z tym. :))
OdpowiedzUsuń...a co ja????.....nie mam weekendów bo pracę mam zmianową...typu ktoś nie śpi by jechać mógł ktoś...więc piątek czy świątek nieważne..??....chyba nową kategorię trzeba wymyślić...:):)...
OdpowiedzUsuńja, po autoprzygodach z lat poprzednich z Y i Z, póki co zatrzymałam na S - jak student ;)
OdpowiedzUsuńdzisiaj to ja potrójnie Z jestem....
OdpowiedzUsuń:)
... bo trzeba mieć zdrowe podejście do pracy :-)
OdpowiedzUsuńw weekendy czekam na Syna, w weekendy zapominam o złości i gotuję bez opamiętania.............
OdpowiedzUsuńMargo, a czegóż mogą uczyć prezesów?
OdpowiedzUsuńCzarny, a i owszem - wskoczy Żet.
Nivejko, moja koleżanka (nauczycielka) ostatnio statusuje się na gg "Zdrowie albo szkoła - wybór należy do ciebie" - nie mam odwagi zapytać dlaczego.
Mi, ja bym rzekła, że w dużej mierze zależy to od atmosfery... nie od samej pracy...
Seba, i tak trzymaj!
Maju, zanotowałam. Sugestię przekażę.
Didżejko - eS - jakaś Ty szczęśliwa!
Cała Ja - też tak miewam..
Gucio - grunt to zdrowie!
Holden, żeby tak czas w weekendy zwolnić chciał...
nie pachnie tym kućmokiem. chyba, że się porządnie spali;) no i stać przy kuchence nie trzeba - samo się robi:)
OdpowiedzUsuń