poniedziałek, 11 stycznia 2010

Jazzowe kolędowanie

Jak żem powiedziała. Tak też czynić będę.
Zero zmarnowanych szans w 2010. Na tzw. "bywanie" też.
Dlatego  innej odpowiedzi niż  "JASNE - IDĘ!" dać nie mogłam.
Nie mogłam i nie chciałam!
I poszłam.
Było jak zwykle w tym towarzystwie  - rewelacyjnie wesoło.
Było jak zwykle w klubie 4Art - magicznie i  klimatycznie.
Aranżacje kolęd w wkonaniu XPRESS TRIO  - wyjątkowe.
Grzane wino z pachnącymi goździkami i kawałkiem soczystej pomarańczy- cud miód.
Wróciłam do domu przed ciut północą (Kurcze! prawie jak Kopciuszek)

Uchichrana.
Rozmarzona.
Zrelaksowana.

(Cholera! Że też zapomniałam buta zgubić!
Chociaż w tym śniegu potencjalny książę pewnie i tak by go nie zauważył).

6 komentarzy:

  1. No nie, kopciuszek to wracał ciut po północy, popraw się!

    Niekiedy książę okazuje się burym wilkiem... ech

    OdpowiedzUsuń
  2. Dzisiaj Tu weszłam, dość długo gościłam ... owocem tej mojej wizyty są wyróżnienia dla Ciebie ... zazwyczaj się migam od przekazywania dalej ale ... dlaczego nie więc odbierz je proszę u mnie ... post ,,Szal-nie szal,, .... .
    Pozdrawiam cieplutko:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Witaj Ido :)uważam, że to świetne postanowienie :) Nie marnujmy szans :) A szczególnie na przebywanie z ludźmi, na którym nam zależy... znajdujmy czas :)

    3mam kciuki za Ciebie :) i Ksiącia!!

    OdpowiedzUsuń
  4. Książe teraz by może bucika nie znalazł, ale wiosną - kto wie :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Życie to jazzowa bajka... tylko but o rozmiar za mały i nie chciał spać z nóżki:D

    OdpowiedzUsuń
  6. Kurczę, Margo masz rację! Przecież jestem jakby dorosła! I nie muszę wracać do domu przed północą. Pierworodny wybaczy (chyba) gdy mamusia zaszaleje:-)

    Damurka! 100krotne dzięki za wyróżnienia. Niespodzianka super.

    Mi! Tego się będę 3mać! Książę się może zjawić (lub nie) a ja będę się bawić!

    Seba, obawiam się, że jak śnieg stopnieje i wiosna odsłoni psie kupy... to nawet najpiękniejszy pantofelek nie skłoni księcia do podniesienia...

    To prawda Nivejko... ciężko zgubić kozaka:-)

    OdpowiedzUsuń