środa, 27 stycznia 2010

Zaćmienie

Taki Jeden chciał se szafkę kupić.Pod zlew. Zwykłą szafkę. Z drzwiczkami. Uchwytem. Wybredny nie był. Miała spełniać jeden jedyny warunek. BIAŁA. Miała być BIAŁA.
No to pojechał Taki Jeden do Praktikera czynnego w piątek i świątek.  Wybrał mebelek w dziale łazienkowym.. Poprosił o transport.  Powiedział WYRAŹNIE obsłudze,że koniecznie BIAŁA być ma..  Inna NIE. Zapłacił. I pojechał zadowolony. Autobusem do domu.
Chwilkę później dojechała szafka. Taki Jeden uradowany niezmiernie otworzył więc delikatnie karton. Nie chciał jej uszkodzić. Tak od razu.
W końcu to  jego BIAŁA szafka...
Rozciął karton i zobaczył .... NIEBO... . NIEBIESKĄ mu przywieźli.
Zadzwonił zatem do znajomego, który był szczęśliwym posiadaczem własnych czterech kółek. Zapakowali szafkę w karton. Karton w auto.  I pojechali. Z reklamacją.
Taki Jeden bardzo zły wrócił się do pani w Informacji:
 - Wyraźnie mówiłem, by szafka była koloru B I A Ł E G O (przeliterował), a nie NIEBIESKIEGO! (to już wykrzyczał)
 - Pani spojrzała na karton, na niego, potem raz jeszcze na karton  i jeszcze raz na niego... po czym odrzekła z politowaniem: 
- FOLIĘ zdjąć trzeba było....

Ha ha ha... i  UFF...:-)

15 komentarzy:

  1. hehe

    No on się nie znał, przecież teraz mężczyźni nie są alfami i omegami :)

    OdpowiedzUsuń
  2. ...:):):):):):).....dziękuję za uśmiech z rana.....

    OdpowiedzUsuń
  3. Hahahahahahahaah :) uśmiałam się, nawet na głos, a nie tylko do siebie ;p Taki Jeden był pewnie zmęczony... ;D lub zakochany... lub... hm... :)

    OdpowiedzUsuń
  4. A bo powymyślają jakieś durackie folie! I człowieka na wstyd narażają;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Hahaha
    Jedno jest pewne - nie jest daltonistą!
    hihih

    OdpowiedzUsuń
  6. :))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))
    Teraz jest przynajmniej 100% pewny że to nie ściema i że biała.

    OdpowiedzUsuń
  7. ciekawe ilu już Takich Jednych składało podobną reklamację? :)) ech, jak jeszcze pracowałam, to się przeróżne historie zdarzały. mnie samej kiedyś miesiąc cały zniknął z życiorysu i się z panią w bibliotece spierałam... :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Kochane,
    Też się uśmiałam do łez, gdy usłyszałam tę historyjkę...
    I trochę się podbudowałam, że nie tylko MNIE zdarzają się tak IDYJOTYCZNE wpadki...:-)))

    OdpowiedzUsuń
  9. ja czasami boję się zdejmować folię... boję się środka, rzeczywistości

    OdpowiedzUsuń
  10. oj tam, dotlenił się, jadąc z reklamacją, adrenalinka mu podskoczyła (to tez w umiarkowanych dawkach zdrowe), a więc same plusy, same plusy :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Holden.. z tym faktycznie różnie bywa...

    Didżejko - taaa... omal nie spłonął chłopak ze wstydu;-)

    Anonimowy - ?:-))))

    OdpowiedzUsuń
  12. Ha ha ha z tą folią to faktycznie różnie bywa :) Niezły numer.

    OdpowiedzUsuń