niedziela, 13 września 2009

Liczyć tylko na siebie.

Umiem.
I to bardzo umiem. Ale...
w tym roku nowa szkoła Daw zaoferowała zakup kompletu podręczników dla klas I.
No to stwierdziłam, ze po co będę sobie spędzać sen z powiek i zdzierać zelówki, ewentualnie zawracać głowę wyszukiwaniem odpowiednich pozycji w internecie i ochoczo przystałam na propozycję szkoły.
I co się okazało?
Nie zamówiono żadnych ćwiczeń (które oczywiście są wymagane).
Podręczniki do języków trzeba było kupić we własnym zakresie (zero informacji o tym wcześniej)
Połowy potrzebnych książek nie było.
Efekt taki, że do dnia dzisiejszego Daw jest bez książek do języków (do niemieckiego dostać nie można, bo wydrukowali za mało), do plastyki również.
Ani w internecie, ani w księgarniach.
Za ćwiczeniami latałam po księgarniach (bo na już! potrzeba), albo robiła to moja koleżanka.
Nienawidzę takich sytuacji.
Nauczyłam się kiedyś nigdy nie mówić NIGDY.
W tym jednak przypadku mówię!
Będę liczyć wyłącznie na księgarnie internetowe i siebie.
I tym sposobem już w czerwcu komplet podręczników do następnej klasy będzie leżał na biurku syna.
Tak jak bywało to do tej pory.
Grunt to dobra organizacja.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz