Już za mną.
Wychowawczyni swojska i sympatyczna.
I ludzi się nie boi.
A ja?
Zadrżałam jeden raz, gdy usłyszałam słowo ELiTARNA.
W tym momencie zabrzmiały mi w uszach słowa piosenki "co ja tutaj robię" , a co gorsza "co mój synek tutaj robi?"
Ale to było przez jedną krótką chwilkę... marketing wiadomo...ble, ble, ble.
Szkoła robi wrażenie.
Mimo, że budynek stary (trochę wewnątrz przypomina mi starą poczciwą "dwójkę") to jednak sale - wyposażone rewelacyjnie (dotacja unijna).
Na Daw zrobiła wrażenie sala językowa i komputerowa (sprzęt Mac Aple rozkłada na łopatki).
I nawet windę zewnętrzną budują.
Generalnie jeśli tylko moje dziecię wyrosło z rozrabiania i będzie nadal pałać taką samą jak teraz chęcią do nauki przez najbliższe 280 dni...
będzie git.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz