Generalnie jestem przeciw.
Uważam to za bezsensowny przymus.
Nikt nie zrozumie rozmiaru rozpaczy rodzin, dopóki sam nie przeżyje czegoś podobnego.
Śmierć bliskiej osoby jest tragedią dla rodzin, przyjaciół i znajomych. Bez względu czy nastąpiła w wyniku choroby (do tej, uważam, można się trochę przygotować), wypadku samochodowego czy innego kataklizmu...zawsze jest szokiem i boli tak samo...
Oczywiście współczuję rodzinom górników.
Zdaję sobie sprawę, że są to najgrosze dni w ich życiu, że dla niejednej z nich zawalił się świat... ale wiem na pewno, że dokładnie w tym momencie, w tej minucie, sekundzie, setki innych rodzin w Polsce przeżywa z powodu śmierci kogoś bliskiego taki sam ból i rozpacz choć nie rozdmuchany na krajową skalę...
suchej ciotko, aż czub boli co godosz, niech cie farun czaśnie, felonić nie beda, znieczulica, ludzie giną ty masz to gdzieś, pojowisz sie chadro w katosach to zoboczysz co ci zrobimy, tyś golor chyba idź ta na swoje habozie harpunie ino kieś ... lokninij w nasze landcapy , buuuhahahahahahaha
OdpowiedzUsuńNie szczimia tego... jo żech je gorolka, ale ty żeś je ślonzok chyba z mazowieckiego
OdpowiedzUsuńbuuuuhahahaha.