... i to nie tylko te znad Islandii, gnają w moją stronę z całkiem przyzwoitą prędkością.
Z uporem maniaczki liczę jednak, że w jednym momencie zmienią się one w cudnie bieluchne pierzaste obłoczki, wtuliwszy się w które, będę mogła zachwycać się nieskazitelnie błękitnym życiem, sięgać po uczepione ich końców marzenia... i majdać z uśmiechem zwisającą nóżką.
Póki co rzeczywistości totalnie dynda moja chęć życia spokojnego. Rzeczywistość nie robi sobie z niej nic a nic. Nocami straszy, a na jawie... próbuje... póki co.
Że niby tak mniej nudno...?
Dzisiejsze ziarnka:
:) powrót życia na blogach
:) różowe wino
:) żółte bratki
* Zdjęcie Krystian Madejski
To wypijmy tego różowego... za pomyślne rozwianie czarnych chmur:)
OdpowiedzUsuńNivejko, a wypijmy! Na zdrowie!:)
OdpowiedzUsuńOd różowego wolę białe, ale z wypiciem lampki za powrót do radości życia nie będzie problemu :)
OdpowiedzUsuńTo i ja się dołączę do toastu :) a chmurami się nie przejmuj... czasem trochę deszczu spanie i tyle... :) poza tym, obie wiemy, że w końcu będzie dobrze, prawda? :)
OdpowiedzUsuńOch bardzo mi brak tego życia normalnego!
OdpowiedzUsuńWielka ulga będzie, jak się to wszystko skończy, bo dla normalnego człowieka to obciążenie nie do wytrzymania!
A na winko też bym miała ochotę, czerwone wytrawne!
Latarniku, za radość!:)
OdpowiedzUsuńMi, pewnie, że tak!:)
iw, wszystko minie, minie, minie...:)
Nie żebym Cię chciała pocieszyć, ale nie zawsze czarne chmury są złe. Czasem to nawet dobrze, że z nich popada;)
OdpowiedzUsuńZ tym winkiem to tragedia- kupiłam chilijskie Pinot Noir i ciągle nie mam jak i z kim go wypić, bo oboje z mężem aktualnie nie możemy, z powodu leków.Paranoja.
kiepski ze mnie pocieszac,wiec niech sie stanie jak chcesz :)
OdpowiedzUsuńanabell, życzę byś mogła szybciutko razem z mężem wypić to winko:)
OdpowiedzUsuńBN, dzięki, że tu zaglądasz:)
Nioo... Nareszcie wróciłaś... Szkoda tylko,że z takimi "czarnymi prognozami"... A wiosna już wkońcu do Nas przychodzi więc przegoń te "czarne chmury" ;o) Pozdrawiam ;D
OdpowiedzUsuńYnko kochana, mam takie dni w miesiącu, że wszystko widzę w ciemnych barwach... dziś wstał uśmiechnięty dzień:)
OdpowiedzUsuńŻycie bujnie kwitnie wbrew pozorom, wystarczy zajrzeć do pierwszego lepszego ogródka!
OdpowiedzUsuńzgago, kwitnie, kwitnie...na szczęście kwitnie:)
OdpowiedzUsuńIdo, nie patrz w górę. Skup się na różu wina i żółci bratków. Ewentualnie dorzuć zieleń sałaty. Potrzeba czasu...;)
OdpowiedzUsuńTrzeba wierzyć - wtedy wszystko jest możliwe :)
OdpowiedzUsuń(www.gdzies-pomiedzy-wierszami91.blogspot.com)