piątek, 16 kwietnia 2010

Czarne chmury

... i to nie tylko te znad Islandii,  gnają w moją stronę z całkiem przyzwoitą prędkością.
Z uporem maniaczki liczę jednak, że w jednym momencie zmienią się one w cudnie bieluchne pierzaste obłoczki, wtuliwszy się w które,  będę mogła zachwycać się nieskazitelnie błękitnym życiem, sięgać po uczepione ich końców marzenia... i majdać z uśmiechem zwisającą nóżką.
Póki co rzeczywistości  totalnie dynda  moja chęć życia spokojnego.  Rzeczywistość nie robi sobie z niej nic a nic. Nocami straszy, a na jawie...  próbuje... póki co.
 Że niby tak mniej nudno...?

Osobista drukarka  też się na mnie wypięła...


Dzisiejsze ziarnka:
:) powrót życia na blogach
:) różowe wino
:) żółte bratki


* Zdjęcie Krystian Madejski

15 komentarzy:

  1. To wypijmy tego różowego... za pomyślne rozwianie czarnych chmur:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Nivejko, a wypijmy! Na zdrowie!:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Od różowego wolę białe, ale z wypiciem lampki za powrót do radości życia nie będzie problemu :)

    OdpowiedzUsuń
  4. To i ja się dołączę do toastu :) a chmurami się nie przejmuj... czasem trochę deszczu spanie i tyle... :) poza tym, obie wiemy, że w końcu będzie dobrze, prawda? :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Och bardzo mi brak tego życia normalnego!
    Wielka ulga będzie, jak się to wszystko skończy, bo dla normalnego człowieka to obciążenie nie do wytrzymania!
    A na winko też bym miała ochotę, czerwone wytrawne!

    OdpowiedzUsuń
  6. Latarniku, za radość!:)

    Mi, pewnie, że tak!:)

    iw, wszystko minie, minie, minie...:)

    OdpowiedzUsuń
  7. Nie żebym Cię chciała pocieszyć, ale nie zawsze czarne chmury są złe. Czasem to nawet dobrze, że z nich popada;)
    Z tym winkiem to tragedia- kupiłam chilijskie Pinot Noir i ciągle nie mam jak i z kim go wypić, bo oboje z mężem aktualnie nie możemy, z powodu leków.Paranoja.

    OdpowiedzUsuń
  8. kiepski ze mnie pocieszac,wiec niech sie stanie jak chcesz :)

    OdpowiedzUsuń
  9. anabell, życzę byś mogła szybciutko razem z mężem wypić to winko:)

    BN, dzięki, że tu zaglądasz:)

    OdpowiedzUsuń
  10. Nioo... Nareszcie wróciłaś... Szkoda tylko,że z takimi "czarnymi prognozami"... A wiosna już wkońcu do Nas przychodzi więc przegoń te "czarne chmury" ;o) Pozdrawiam ;D

    OdpowiedzUsuń
  11. Ynko kochana, mam takie dni w miesiącu, że wszystko widzę w ciemnych barwach... dziś wstał uśmiechnięty dzień:)

    OdpowiedzUsuń
  12. Życie bujnie kwitnie wbrew pozorom, wystarczy zajrzeć do pierwszego lepszego ogródka!

    OdpowiedzUsuń
  13. zgago, kwitnie, kwitnie...na szczęście kwitnie:)

    OdpowiedzUsuń
  14. Ido, nie patrz w górę. Skup się na różu wina i żółci bratków. Ewentualnie dorzuć zieleń sałaty. Potrzeba czasu...;)

    OdpowiedzUsuń
  15. Trzeba wierzyć - wtedy wszystko jest możliwe :)
    (www.gdzies-pomiedzy-wierszami91.blogspot.com)

    OdpowiedzUsuń