Piątek wieczorem..
Odwaliłam już dzisiaj pańszczyznę. W pracy, i po pracy, i w domu. Ogródka nie mam.
Z czystym sumieniem popijam sobie małymi łyczkami winko.
Zaglądam na znajome blogowe podwórka.
Kwitną. Sprzątają. Tęsknią. Remontują. Balują. Wędrują. Oddychają. Delektują. Żyją.
Generalnie Wiosna.
p.s. Magnesik dla leleviny.
Dzisiejsze ziarnka:
:) Junior stres od progu
:) plany na sobotę
:) luz
Popijam dużymi:) Mam nadzieję, że wczołgam się po schodach do sypialni. Urocza sentencja na dziś:)
OdpowiedzUsuńBeatto, się nie wczołgasz, to Cię wniosą:).
OdpowiedzUsuńkochanie, to ja z naleweczką aroniową, bęc!
OdpowiedzUsuńuwielbiam... piątkowy wieczór:)
OdpowiedzUsuń...a ja się smakiem obejdę...:).....
OdpowiedzUsuńdziś proponuję powtórzyć taki wieczór :)
OdpowiedzUsuńIda, to winko mnie ujęło. Dziś wieczorem otwieram swoje.
OdpowiedzUsuńpzdr
:) miałam wczoraj podobny wieczór :) czasem nawet w samotności jest miło :)
OdpowiedzUsuńzadnego dnia tak nie kocham jak piatku :) :)
OdpowiedzUsuń