…a ja Młodym szczęścia życę!
Tak oto inteligentnie twórczo “zabłysnęłam” dzisiaj przed starostą weselnym, kiedy to razem z Iwi (koleżanka z pracy) postanowiłyśmy zrobić bramę Marcinowi i Asi, którzy właśnie co wzięli ślub.
To był mój pierwszy raz!
Facet zaskoczył mnie tym swoim “wierszyk proszę” . Tom palnęła coś, co mi się nasunęło w pierwszej chwili.
Kurde - fajne to. Robienie bramy.
Pół literka za dwuwiersz…
To ile byłoby gdybym zaczęła rymować “Kopciuszka”?
Skrzyneczka, bym się zamknęła?
Sprawdzę w przyszłą sobotę.
Nasz kolejny inżynier się żeni:-).
Życie jest jak pudełko czekoladek - uwielbiam mleczne, a raz po raz trafiam na gorzkie...
sobota, 20 czerwca 2009
Byk ma rogi - krowa cyce
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
fajnie wybrnęłaś :)
OdpowiedzUsuńRzadko, bo rzadko, ale czasem uda się moim kuleczkom zderzyć z odpowiednią prędkością w odpowiednim momencie:-)
OdpowiedzUsuń