Postanowienie zwolnienia tempa życia wzięło w łeb. W jednej chwili.
Nie ma szans.
Nie ja.
Ja jestem chodzącym pechem! (Mam choć nadzieję, że nie zarażam)
Mieszkanie w wieżowcu zaczyna doprowadzać mnie do szału.
Od dwóch lat zatyka się rura kanalizacyjna i zalewa mi kuchnię.
Właśnie jestem po wizycie sąsiada z piętra niżej. Zalewa kilka pięter pode mną. U mnie sucho, ale:
Ale U MNIE będą robić demolkę!.
Kuć ścianę na całej wysokości!
Szukają skąd cieknie.
Wtedy gdy robiłam generalny remont nie mogli - bo po co. Nie trzeba!
Meble kuchenne mam w ścisłej zabudowie!
Myśl o ich demontażu przyprawia mnie o dreszcze!
I ten bałagan!
Chce mi się WRZESZCZEĆ!!!
A w horoskopie na czerwiec pisało: NIEPRZEWIDZIANE WYDATKI!
Kto do cholery je pisze?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz