Czarne chmury suną po niebie ponad kominami wieżowców.
Deszcz dudni o parapet z coraz silniejszym natężeniem.
Krople na szybie łączą się coraz szybciej
i zmieniają się w rwące (niemal) strugi...
A po drugiej stronie...
Ciepło.
Herbatka w ulubionym kubku.
Kocyk.
I książeczka.
(koniecznie z happy endem).
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz