Przywlekłam do domu kartony do archiwizacji.
Melisę z pomarańczą. Czekoladę na gorąco.
Persen Forte.
Zaczynam przekładać.
Z półek do pudła. Z głowy do dupy.
Melisę z pomarańczą. Czekoladę na gorąco.
Persen Forte.
Zaczynam przekładać.
Z półek do pudła. Z głowy do dupy.
Nie będę płakać nad rozlanym mlekiem.
Buty mi przemokły. Ale ja się cieszę. Znak, że wiosna idzie.
Buty mi przemokły. Ale ja się cieszę. Znak, że wiosna idzie.
No i... jak radziła Maja, będę NIEUWAŻNA.
Od zaraz.
dobrze, że Ci lepiej
OdpowiedzUsuńpomimo i mimo :)))
CMOK :))) -pozwalam sobie:)))
:) cóż za mocne postanowienia :) brawo! W jakich kolorach ten świat będzie?
OdpowiedzUsuńHolden, nooooo.... teraz to już mi zupełnie lepiej ;-).
OdpowiedzUsuńMI, biadolenie tak naprawdę nigdy nie leżało w mojej naturze.Zawsze brałam się z życiem za bary... ostatnio tylko... tak jakoś... myślę, że w kolorach takich jak tęcze u Majki...:-)
...mhm....tęczowych nastrojów i pięknego świata w ulubionej prze Ciebie tonacji....
OdpowiedzUsuńMaju, dzięki śliczne. Niech tak będzie:-)))
OdpowiedzUsuńPrzy okazji pomaluj i mój ;-)
OdpowiedzUsuńAta, miło znów Cię tu widzieć:-)
OdpowiedzUsuńJak tylko nabiorę wprawy - poproszę o adres:-)
Na pewno!:-))
Trzymam za słowo :-)
OdpowiedzUsuńMój też, mój też..., bo jakiś taki ostatnio... w śniegu?! :-) A kredki śliczne, miałam takie w podstawówce:D
OdpowiedzUsuńPS. Usunęłam w pośpiechu poprzedni komentarz, przypadkiem - przepraszam za bałagan:)
Ato - trzymaj i nie puszczaj:-)
OdpowiedzUsuńLadybird, wszystkie jerzyki pod moim parapetem ćwierkają wesoło, że wiosna tuż tuż...:-)
PS. Nie szkodzi... się już sprzątnęło:-)
Ida jak już będziesz miała wprawę to zapraszam i do mnie na malowanie ;)
OdpowiedzUsuńZ głowy do dupy! też tak muszę, czasami trzeba.
Och, czekam na tę wiosnę i czekam, i doczekać się nie mogę, ale skoro tak mówisz - wierzę:)
OdpowiedzUsuńEuforko - podobno wprawa czyni mistrza:-). Trenuj, powtarzaj. Uda się!
OdpowiedzUsuńladybird - w końcu zakwitną kaczeńce...:-)
Maluj. Na kolorowo i z rozmachem...
OdpowiedzUsuńDo odważnych malarzy świat należy...:)
Nivejko, byle nie spartaczyć:-)
OdpowiedzUsuńMaluj, maluj, nie szczędz kolorów.Ta wszechobecna biel dodatkowo mnie dobija.Próbowałam skorzystać z Twojej rady, ale łzy nie chcą przyjść.Na razie jakoś funkcjonuję, w ramach "rehabilitacji" biegam po blogach, tylko sama jeszcze nie moge pisać, trudno myśli pozbierać. I dziękuje Ci za wsparcie.:)
OdpowiedzUsuńMiłego, ;)
A ja wolę od kredek farby. Można pochlapać, kolorowe kleksy porobić...
OdpowiedzUsuń:))