niedziela, 21 lutego 2010

Strajk pielęgniarek

Goście byli i pojechali. Smutna minka :(
Już wczoraj. Minka jeszcze smutniejsza. :((.
Wszystko przez ten cholerny PROTEST. MySister  jest pielęgniarką.
Ona nie pracuje. Ona tyra. Na dodatek  w PZOL-u. (zakład opieki leczniczej). Do którego trafiają najczęściej ludzie starzy, schorowani, niedołężni, upośledzeni psychicznie i fizycznie...tacy,  którzy najczęściej dla rodzin są ciężarem.
Jak wygląda jej co dzień?
To nie to samo,  co praca w miejskim szpitalu na oddziale.
To codzienne szarpanie się z pacjentami, to babranie się w kupach, zmienianie pościeli, pampersów, to  obelgi, podrapane dłonie, lub oplute twarze,  to znoszenie całonocnych krzyków, bądź strzelania drzwiami..., podnoszenie niejednokrotnie stu dwudziestu kilo, odprowadzanie do łóżek bardziej pobudzonych... karmienie.
Pacjentów czterdziestu, pielęgniarki dwie... a do tego stosy dokumentów, procedur, zaleceń, podpisów, zatwierdzenia zatwierdzeń (bo zakład przecież ma ISO).
O czasie pracy nie wspomnę. Od lat już kolację Wigilijną jadamy o 20stej, bo MySister w pracy... żadnego dłuższego wolnego w święta, wyjazdu na Sylwestra.... bo albo 31, albo 1-szy - na dyżur. Wakacje w wakacje? Szans brak.
Żeby dorobić zrobiła kurs i jest opiekunką środowiskową.. Po pracy Nr 1, po dyżurze zagląda codziennie do swoich (znów) starszych, obłożnie chorych pacjentów,  ... zagląda nie tylko tyle razy, za ile płaci jej NFZ. Bywa u nich i w świąteczne dni. Bo ktoś pragnie pogadać. A z innym rodzina sama sobie nie poradzi. Bo wie, że powinna, że nie może ich tak zostawić, bo to ludzie potrzebujący pomocy...
Kiedy dwadzieścia lat temu wybierała zawód pielęgniarki, byliśmy wszyscy w domu przekonani, że robi dobrze, że One zawsze będą potrzebne... i są? Tyle tylko, że chcąc żyć, muszą drugie tyle pracować.
W szpitalu, w którym pracuje MySister (notabene jeden z ośrodków niezadłużonych i- pewnie dlatego, że pielęgniarki zarabiają w nim najmniej w regionie) dyrektor powiedział na strajkowym spotkaniu.

"Mam dla Was zero złotych . I proponuję to rozłożyć na raty".

Gdyby to ode mnie zależało, chłop  podzieliłby los Jagny. Ale on jest nietykalny, jak Ci wszyscy NA GÓRZE.
Dziewczyny zarabiają marnie. 
Czy to skandal, że za ciężką pracę zarabiać godziwie? Że chcą  pracą na jeden etat wyżywić swoje dzieci. Że chcą,  by ich dzieci   m i a ł y, a nie    m i e w a ł y   swoje mamy?
Prośby, groźby, rozmowy nic nie wnoszą. Lekarze w ich szpitalu wywalczyli w zeszłym roku  swoje 3600 zł (słownie trzy tysiące sześćset) do tego co już mieli, a mieli o wiele więcej niż pielęgniarki. ONE dostały po 100 zł brutto na otarcie łez.
Jak długo jeszcze?
Mam nadzieję, że dziewczyny wytrzymają.. Że nie dadzą się stłamsić i zastraszyć, bo ich dyrektor tylko takie metody stosuje.
A ile siły fizycznej i psychicznej trzeba mieć, by pracować w takim  zakładzie, wie tylko ten, kto tam był. Choćby raz. Choćby z wizytą.
Byłam. I wiem, że JA nie dałabym rady. Za żadne pieniądze.
Podziwiam wiec dziewczyny. Rozumiem ich desperację.
Jestem z nimi całym serduchem.

ps. Ale mi się ulało...i to w tak piękną niedziele...


Zdjęcie znalezione TUTAJ.

21 komentarzy:

  1. ...WSPÓŁCZUJĘ siostrze, ale wszystkie siostry świata
    łączcie się, bo

    BARDZO NA MNIE DZIAŁACIE:))))))))

    OdpowiedzUsuń
  2. Holden, skoro tak... to niech się łączą!:-))))

    OdpowiedzUsuń
  3. Bo już dawno ten system lecznictwa powinien być rozkurzony, biurwy pochłaniają kasę pielęgniarek, na diety, szkolenia, imprezy, premie, delegacje... taka jest rzeczywistość, struktury które się wytworzyły są zupełnie z innej bajki niż powinny... zlikwidowałabym NFZ i przeprowadziła reformę, a nie zmieniała ministrów jeden po drugim za czym idą odprawy itd, system jest do bani! A kto dostaje w łeb, najniższe szczeble tego mrowiska... robotnice

    OdpowiedzUsuń
  4. Margo, ino szlag człowieka trafia, że taki bezradny wobec tego całego tałatajstwa...

    OdpowiedzUsuń
  5. Wiesz co, Ida? 4 razy pisałam komentarz i 4 razy wyrzucałam do kosza. Dziś niedziela - napiszę tylko MIŁEGO DNIA:)

    OdpowiedzUsuń
  6. Pójdę w ślady Czarnej Pieprzniczki. Bo? Bo tak...
    Miłej niedzieli:)

    OdpowiedzUsuń
  7. a ja życzę.. przyjemności na dziś! ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. praca pielegniarki to powolanie, to najpiekniejszy zawod kobiecy. Kto nie rozumie nie powinien pracowac.

    OdpowiedzUsuń
  9. Czarny, Nivejko, Euforko - dzięki:). Wam również:)

    OdpowiedzUsuń
  10. Anonimowy, powołanie i piękny zawód, ale... a nie, nie będę się nakręcać...

    Miłego:)

    OdpowiedzUsuń
  11. A ja sie nie boje niedzieli i napisze co mi lezy na sercu. Mam znajoma, ktora jest pielegniarka w zakladzie dla chorych (wiek rozny, ale wszyscy unieruchomieni) Wiem co to znaczy, a wynagrodzenie za te prace to chyba na calym swiecie pielegniarki maja nedzne. Wiec niech Anon nie pierdoli o powolaniu. Kazdy zawod powinien byc wykonywany z powolania. Ciekawa jestem co Anon robi "dla idei" w imie powolania i piekna zawodu. A zreszta nie jestem ciekawa, bo kazdy moze pierdnac komus pod nos, jak Anon to zrobil bez podpisania sie. To moze niech se Anon daruje w imie idei i szacunku dla blogowiczow.

    OdpowiedzUsuń
  12. Stardust, Jesteś Wielka!!!:-)

    OdpowiedzUsuń
  13. Dodam tylko, że każdy zawód jest powołaniem, więc nie widzę związku Anonimie, Siostrze Idy, powinni płacić jak na zachodzie, za taką opiekę jest inne wynagrodzenie niż u nas... najlepiej anonimowo wypisywać banialuki!

    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  14. Rozumiem rozgoryczenie. Jak pięknie byłoby, gdyby za sercem wkładanym w pracę-nieważne czy to pielęgniarka czy sprzedawczyni szły pieniądze, które nie zmuszałby do pracy ponad siły i kosztem rodzin...
    Trzymam kciuki by dziewczyny dały radę;))

    OdpowiedzUsuń
  15. u mojej kumpeli na studiach pielęgniarskich wszystkie dziewczyny są przekonane: uczą się pilnie angielskiego, żeby mieć kartę przetargową i w razie czego straszyć wyjazdem na Zachód lub do Skandynawii, gdzie ich kompetencje są cenione. I jak pielęgniarek zacznie w naszych szpitalach brakować, może sytuacja się poprawi i bubki "na górze" zrozumieją, ile warta jest praca pielęgniarki.

    OdpowiedzUsuń
  16. Margo, buziak!

    słodko-winna, tak być powinno. Też mam nadzieję, choć dziewczyny powoli wysiadają psychicznie. Siostra z dumą pokazała mi płaski brzuch - dwa kilogramy w 10 dni:), tyle tylko, że ja dostrzegłam nowe siwe włosy na jej skroni...ech!

    Didżejko, wyjazd jest dobry, dla młodych dziewczyn bez rodziny... jeśli ktoś ma dzieci, zdecydować się jest już trudniej... ale Twej kumpeli koleżanki mają rację. Też bym tak zrobiła. Znajomość jezyków to podstawa.

    OdpowiedzUsuń
  17. Nasza służba zdrowia, chora kasa ... Opiekowałam się kiedyś 1 starszą panią chora na Alzheimera. Nigdy nie przypuszczałabym że zabiera to tyle energii, a co dopiero kilkadziesiąt osób i po pracy siła i czas dla swojej rodziny ...
    Podziwiam ludzi jak twoja siostra. Zdejmuje czapkę z głowy i kłaniam się nisko. Często takie właśnie osoby, maja jeszcze siłę żeby uśmiechnąć się do pacjenta.
    Dobrze że są, szkoda że nikt ich nie docenia.

    OdpowiedzUsuń
  18. Gosiu, naprawdę najbardziej chora w naszym kraju, to jest służba ZDROWIA:(.

    OdpowiedzUsuń
  19. Jak najbardziej popieram!!!
    To wstyd dla kraju że dziewczyny które pracują równie ciężko, jeśli nie ciężej od lekarzy zarabiają o wiele wiele mniej pieniędzy. Prawie nic. Ich wiedza i kompetencje nie jeden raz przewyższa lekarskie umiejętności.
    W kraju gdzie płaci się za służbę zdrowia ani pacjent nie jest kompleksowo zabezpieczony ani ludzie którzy o to zdrowie pacjenta się starają nie są godziwie wynagradzani.
    A od pielęgniarek zależy tak wiele...
    WSTYD!!!

    OdpowiedzUsuń
  20. ....nie będę pisała co sadzę o NFOZ....bo same kropki by zostały.....

    OdpowiedzUsuń
  21. Maju... pip... pip...pip...:)))

    OdpowiedzUsuń