Kolejna kawa dzisiejszego ranka.
Papieros.
Nieee... przecież od czasu historii z Mikołajem nie wzięłam papierosa do ust.
Tak sobie siedzę i myślę... i przychodzą mi do głowy różne psie myśli - rzekłby piesek o imieniu Pankracy, którego z niecierpliwością wyczekiwałam w każdy piątek.
JA dziś rozmyślam o tym, że tu już koniec lutego, a spełnianie moich postanowień noworocznych jakoś idzie mi po grudzie...opornie jak cholera... postawiłam sobie za wysoko poprzeczkę?
Spoglądam na moje drzewko bożonarodzeniowe. W srebrnych, przykurzonych nieco bombkach odbija się niezrealizowane marzenie.
W Święta postanowiłam, że zlikwiduję drzewko, gdy owo marzenie się ziści.
A jeśli...jeśli to potrwa... wiosnę, lato, jesień....
Może lepiej bombki schować do pudełka i zostawić światełka?
I zacząć znów?
Od PONIEDZIAŁKU.
Papieros.
Nieee... przecież od czasu historii z Mikołajem nie wzięłam papierosa do ust.
Tak sobie siedzę i myślę... i przychodzą mi do głowy różne psie myśli - rzekłby piesek o imieniu Pankracy, którego z niecierpliwością wyczekiwałam w każdy piątek.
JA dziś rozmyślam o tym, że tu już koniec lutego, a spełnianie moich postanowień noworocznych jakoś idzie mi po grudzie...opornie jak cholera... postawiłam sobie za wysoko poprzeczkę?
Spoglądam na moje drzewko bożonarodzeniowe. W srebrnych, przykurzonych nieco bombkach odbija się niezrealizowane marzenie.
W Święta postanowiłam, że zlikwiduję drzewko, gdy owo marzenie się ziści.
A jeśli...jeśli to potrwa... wiosnę, lato, jesień....
Może lepiej bombki schować do pudełka i zostawić światełka?
I zacząć znów?
Czytam, że tak przekładasz jak ja, od poniedziałku, od piątku itd
OdpowiedzUsuńBuziak!
Margo, czyli, że ze mną wszystko w porządku?.
OdpowiedzUsuńUfff:)
Miłego Dzionka:)
Potwierdzam, że jak najbardziej z Tobą w porządku :)
OdpowiedzUsuńLatarniku, uśmiech przesyłam:)))
OdpowiedzUsuńzacząć można w każdej chwili, sekundzie - jest dobrze, nawet gdy...
OdpowiedzUsuńUścisk :))))
Najlepiej wszystko zaczynać od jutra... mam tak samo. Od jutra się odchudzam, od jutra nie piję kawy, od jutra będę więcej odpoczywać. Namnożyło się u mnie tego 'od jutra'. :-)
OdpowiedzUsuńZostaw choinkę. Zdejmiesz bombki, powiesisz jajca i na Wielkanoc jak znalazł ;-)
OdpowiedzUsuńA marzenia - spełniają się tylko tym, którzy je mają ;-)
Więc wszystko przed Tobą!
Ida,
OdpowiedzUsuńnie rozmyślaj tak,
relaksuj się!
weekend mamy ;)
Drzewko zlikwiduj, bombki i światełka schowaj a Ata dobrze mówi: marzenia - spełniają się tylko tym, którzy je mają więc głowa do góry :)
u nas światełka wiszą na ścianie. wieczorami jest przytulniej, niż od zwyczajnego światła zwyczajnej lampki:) a przez ostatni tydzień też miałam taki dziwny nastrój, jakby mi się życie waliło na głowę i przygniatało. wystarczy powiedzieć "dość". tylko trzeba to naprawdę umieć... więc sobie tak żyję od jednego "dość", to drugiego. od zrywu do zrywu. pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńHolden, w każdej chwili... zacząć od nowa... Dostać wiadomość:) Goście jadą:).
OdpowiedzUsuńMoże zostaną -choć do jutra:)
Ale i tak dobrze jest, że... :))))
Jolanto, "od jutra jest łatwiej":-). Czyż nie?
OdpowiedzUsuńAto, Ty to mnie rozgryzłaś. Dokładnie tak zamierzałam zrobić. Od jutra(!) zaczynam zbierać wydmuszki;-)
Euforko, Marzenie mam. Spełnię je. I już!
Lelewino, przytulniej - wiem, i o niebo cudniej od lampki nocnej... dlatego tak trudno rozstawać mi się z mym drzewkiem...
Bombki do szafy.
Teraz spadam do kuchni!:).
Goście jadą! A gotować dla gromadki - uwielbiam!
dobrze, że mówisz: od poniedziałku, bo ja powtarzam sobie: jak przyjdzie wiosna :D
OdpowiedzUsuńEuforka dobrze radzi :) posprzątaj sobie drzewko, ale nie przekładaj zaczynania czegoś na czym Ci zależy... po co tyle czekać? :) szkoda czasu, szkoda życia :) i nerwów jak Wyrzutom Sumienia będzie trzeba rację przyznać...
OdpowiedzUsuńPowodzenia!
...i życzę ci niespełnienia wszystkich marzeń...
OdpowiedzUsuńDopóki je masz, wiesz po co żyjesz:)
posprzątaj drzewko jak najszybciej!!!
OdpowiedzUsuńdrzewko samo w sobie nic nie zmieni, ale jak zniknie może twoje marzenie się zmotywuje i szybciej przyjdzie... ;)))
Didżejko, a wiosna tuż... tuż...:)
OdpowiedzUsuńMi, z tymi Wyrzutami Sumienia dałaś mi do myślenia...hmmm...:)
Nivejko, wpierw tylko To jedno... bo, następne już w poczekalni... a potem... potem... znów coś wymyślę... i znów... by żyć:)
Cała Ja, kliknę tylko ten komentarz i już się zabieram za porządki... choć jeśli nie poprzestawiam pewnych spraw w swojej głowie... likwidacja na nic...
Pozdrawiam cieplutko:)
Moje "jutro" tez jeszcze nie nadeszlo;))
OdpowiedzUsuńStardust, na pewno nadejdzie... jutro;-)
OdpowiedzUsuńBombki i światełka schowaj, świąteczno-zimowe drzewko schowaj, zrób sobie jakieś wiosenne drzewko. Na pociechę Ci powiem,że każdy z nas przekłada wciąż coś "na zaś". Codziennie przed wyjściem z domu do szpitala (do męża) obiecuję sobie,że po powrocie szarpnę robotę, zrobię to lub tamto, wracam i.....odkładam na "potem". A postanowień noworocznych lub od lat nie robię, to bezsensowne wszak.
OdpowiedzUsuńMiłego, ;)
Postanowienia noworoczne? Ja tego nie robię. Tak w środku zimy?:) Moje postanowienia są zwykle spontaniczne i wybuchają zazwyczaj wiosną. Ale z ich realizacją mam problem jak pewnie większość z nas. Uważam jednak, że skoro ich nie zrealizowałam, nie były mi widocznie potrzebne do szczęścia. Dobra wymówka? :) Ale, ale! To Ty masz jeszcze choinkę? Miłego wieczoru:)
OdpowiedzUsuńAnabell, wiosenne drzewko. Zrobię na pewno.
OdpowiedzUsuńTakie z listkami zielonymi, co same wypuszczą się z gałązek...:)
Madame, choinki nie mam od lat. Idę na pobliskie pola za ogród proboszcza i charatam gałązki jak leci. W domu do wazonu. Potem światełka. I bombki.
Wiosenne postanowienia - dobre!:)
A masz sobie coś do zarzucenia? Bo ja nie :)!
OdpowiedzUsuńOd jutra, od poniedziałku, od nowego roku... A potem sama na siebie się złoszczę, że to nie zrobione, tamto nie zaczęte itd... Więc szukam tych moich pogubionych myśli i biorę się do życia;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam;)
Margo, póki co... NIE!
OdpowiedzUsuńEuterpe, bierzmy się, bierzmy...:)
....notrmale to....normalne...:):)....
OdpowiedzUsuńMaju, :)
OdpowiedzUsuń