niedziela, 28 lutego 2010

Ługi bugi dżez

"... Ługi bugi dżez, co się tak kurna drzesz!" słowa góralskiego rockn'rolla wciąż łażą mi po głowie.

Jadłam, piłam, chichrałam się , potem znów jadłam, znów piłam i chichrałam...
(Oj, dużo się piło i mało się spało)
Rankiem przypatrywałam się rankiem dostojnemu Śpiącemu Rycerzowi z rozpuszczonym włosem....
Zdobyłam Kasprowy Wierch (budką uczepioną na linie oczywiście), Zaliczyłam quadowy terenowy rajd w pełni księżycowego blasku po zaśnieżonych polach Doliny Kościeliskiej, pieczenie kiełbasek przy ognisku z muzyką góralską i  herbatką też, obiad pod Nosalem, tańce w kawiarence przy muzyce z lat 80-tych, i ....  krótki kurs samoobrony o trzeciej nad ranem...
Nacykałam trochę zdjęć...

Dziś padam już na uśmiechniętą twarz.
Tyły mam w czytaniu , że "ola-b(l)oga", ale nadrobię.
Hej!

17 komentarzy:

  1. Obiecywałaś sobie że się będzie działo i się działo!!! Takie zmęczenie to po prostu boskie zmęczenie:)))

    OdpowiedzUsuń
  2. górale w swoich strojach i Ty, szaleństwo:)))
    uścik

    OdpowiedzUsuń
  3. Nivejko, power is back:)

    Holden, ja też góralka, wprawdzie nie spod samiuśkich Tater (niskopienna), ale kiedyś descyk mnie kompoł hej, i kołysoł wiater...:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Margo, z góralskim przytupem
    HEJ!:)

    OdpowiedzUsuń
  5. zazdroszczę takiego wypadu! :) brzmi fantastycznie
    czasami trzeba się wyszaleć :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Nooo, taka to pożyje!
    Hej!
    :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Euforko, to prawda. Było genialnie:)

    Mauro, power is back!:)

    OdpowiedzUsuń
  8. Ja mam góry na co dzień, ale jednak Tatry to Tatry. Zima są szczególnie piękne. Dawno tam nie byłam. Ale zapraszam w Beskidy, też niczego sobie górale tu mieszkają. ;-)

    OdpowiedzUsuń
  9. No pięknie, pięknie! Mnie tylko te quady nie przekonują, bo jakoś mało góralskie toto, ale ważne, ze Ty odpoczęłaś :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Jolanto, jam przez ćwierć wieku mieszkała w Beskidach... :). Pięknie jest...:)

    Latarniku, a tam... kulig normalny inaczej:).

    OdpowiedzUsuń
  11. Fantastycznie, ze się fantastycznie bawiłaś. Takie zmęczenie jest najsłodsze :)
    Pozdrawiam cieplutko

    OdpowiedzUsuń
  12. Super :) cieszę się, że dobrze się bawiłaś :) nawet baaaaaaaaaardzo dobrze :P że słówka podwójnie piszesz :P
    Ale takie oderwanie od rzeczywistości się chwali... :) odpoczywaj :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Piękna sprawa -zazdroszczę, chociaż mnie ciągnie nad morze:) Widocznie jestem wieprzem morskim.Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  14. Gosiu, fantasycznie:)

    Mi, latałam (tym razem nie na miotle):)

    Pieprzniczko, bywa, że mam wrażenie iż jeśli danego roku nie zobaczę naszego Bałtyku, to po prostu dłużej nie pociągnę... uwielbiam morze...
    Ale w Zakopanym bawiłam się cudnie:)

    OdpowiedzUsuń
  15. ....fajnie miałaś :)....

    OdpowiedzUsuń
  16. Maju, BARDZO fajnie...:)

    OdpowiedzUsuń