Stoję pod prysznicem. Długo. Bardzo. Łudzę się, że gorąca do bólu woda zmyje uporczywe, powracające od wczoraj myśli. Szoruję gąbką czerwoną skórę...strumienie mieszają się z łzami...
Zewsząd napływa złe, bardziej złe i bardziej bardziej złe.
Złym się prawie nie przejmuję... bardziej złe przywiewa chmury nad moją głowę... ale dla bardziej bardziej złego krzyczę NIE. Tak bardzo. Z całych sił.
Nie chcę, by to była PRAWDA. Nie chcę by ONA cierpiała. Nie chcę by Jej i moi najbliżsi cierpieli. Nie.
Za bardzo jeszcze boli. Za bardzo bolą wspomnienia, które wracają z przerażającą mocą.
Strach, który nie pozwalał oddychać... Lęk który obezwładniał ciało... i to ciągłe czekanie, badania wyniki... nieustająca nadzieja... i chęć do życia, wtedy, gdy czarny anioł tuż tuż...
- Wierzysz w cuda?
- Wyłącznie! chcę z przekonaniem powtórzyć za małą dziewczynką z filmu.. ruszam tylko bezgłośnie ustami.
Życie cudem jest.
Dwa razy nadzieja umarła.
Nie chcę ZNÓW!
Dzisiejsze ziarnka:
:) a może to sen?
:) świat się pomylił?
:) iskierka
Niech się zdarzy cud. Prawdziwy. Cokolwiek to znaczy i cokolwiek przez to rozumiemy.
OdpowiedzUsuńSerdeczności...:)
Bo cuda się zdarzają, to biały anioł je czyni :-).
OdpowiedzUsuńTo sen!
OdpowiedzUsuńteż W TAKICH (moich) CHWILACH stosuję prysznic. Twoich zmagań nie znam... ale podsyłam garść cudownej nadziei - garść, bo tyle właśnie mam:)
OdpowiedzUsuńTrzeba wierzyć, wiara czyni cuda
OdpowiedzUsuńBędzie dobrze?Będzie dobrze...Będzie dobrze!
OdpowiedzUsuńMUSI być dobrze.
OdpowiedzUsuńJa nie wierzę w cuda. Ja WIEM cuda!
OdpowiedzUsuńMam trochę stop nadziei w kuferku stop po babci stop podsyłam w tempie stop natychmiastowym stop!
OdpowiedzUsuńBędzie dobrze, bo musi i nie ma innego wyjścia.
OdpowiedzUsuńPrzytulam cieplutko i ocieram łzy.
http://ising.pl/nagranie/bajrv8e48,Swiat_sie_pomylil-Patrycja_Markowska
to ja Ci same dobre myśli posyłam i aby się odmieniło, pozytywne wibracje niech do Ciebie lecą. uśmiechy :)
OdpowiedzUsuńOj, mam nadzieje, ze ja nie za pozno i pcham caly wor nadziei i dobrych mysli. Juz polecialy przez ocean. tule i buziam.
OdpowiedzUsuńJa z dużą dawką ciepłą wiary przesyłam trochę dla podpory... :)
OdpowiedzUsuńProszę, przeczytaj:
OdpowiedzUsuń[...] nadzieja istnieje zawsze, do ostatniej chwili. Dlatego właśnie jest nadzieją. Nie możemy jej zobaczyć, ale ona jest dostatecznie blisko naszych twarzy, byśmy poczuli powiew poruszonego powietrza. Jest zawsze tuż obok i niekiedy udaje się nam ją schwytać i przytrzymać na tyle długo, by wygnała z nas piekło.
— Jonathan Carroll
Na pastwę aniołów
Dziękuję za garść nadziei z babcinego kuferka, wór dobrych myśli... i ciepłe słowa...
OdpowiedzUsuńniech przegonią Złe...:)
TAM zaczyna się WALKA.
Czekam.
uściski!!!
OdpowiedzUsuńIda, wierzę mocno. Cuda są. Ściskam Cię mocno! Moc promyczków posyłam. :)
OdpowiedzUsuńOch... przykro mi :( że tak masz...
OdpowiedzUsuńŚciskam... Serdecznie...
OdpowiedzUsuń