- Widziała pani?! Karetka nie jechała na sygnale...
- Przesądzone już było chyba...
- On! jak On chodzi... wyprostowany, elegancko, lekko, jak jaki model..
- Ona jednak już nie wychodziła dawno. Ani do sklepu, ani do kościoła...
- Ale BYŁA lafirynda... te dekolty do kościoła... i na dodatek z plecaczkiem chodziła...
- ?
-Widziałby kto, żeby z plecaczkiem do kościoła?!
- ...
- No, albo np. z torbami, jak pani teraz na zakupy, to niektóre do kościoła... przecież to oburzające...!
Odłożyłam delikatnie na półkę zająca wielkanocnego targającego na plecach wielką kolorową pisankę i z niepokojem spojrzałam na moją wielgachną torebkę, do której format nawet nieco większy niż A4 wchodzi lekko oprócz parasolki, dwóch kosmetyczek (jedna użytkowana na zgodnie z nazwą druga przeznaczona na milion potrzebnych lub mniej karteczek, paragonów itp), portfela, kalendarza, ekologicznej siatki na zakupy, etui na okulary, pudełka z fiszkami, długopisów, pisaków i kluczy, flakonika perfum, zwiniętych stopek (nie wiadomo kiedy to przymierzyć pantofelek każą) i tego co pod podszewkę wpadło, a czego zidentyfikować przez dotyk zidentyfikować nie potrafię...
Zabieram ją prawie wszędzie... takie omnia mea...
Po czym przyjrzałam się kobiecinie od lafiryndy, modela, dekoltów i plecaczka...
TA pierwsza z niedzielnej ławki... Zrozumie dzisiaj?
*Zdjęcie znalezione Tutaj.
Dzisiejsze ziarnka:
:) cudnie dłuuugi poranek
:) ciszy słuchanie
:) i ... przyszła:)
piękny poooranek, a ja wielką TORBĘ - czego ja tam nie ma, oj:))))
OdpowiedzUsuńserdeczności podsyłam:)
mam - nie mam :) śmieszna korekta :))))
OdpowiedzUsuń....mnie nie przebijesz...!!!...:):).....waży z 4,5 kg torba na laptopa....:)...nie podejmę się wymieniać co w niej mam ,bo by Ci zabraklo miejsca na dalsze blogowanie...:):)...
OdpowiedzUsuńHolden, skarby?;) uśmiechy:)
OdpowiedzUsuńMaju, a jak tak płacić ci przychodzi w sklepie np. to znajdujesz szybko portfel? :))))
bo do kościoła chodzi z portfelem a nie z wielką torbą... panie mają swoje zasady, kiedy mohery wyginą będzie inaczej :) Mam tylko nadzieję, że nie z robią z nich chronionego gatunku :)
OdpowiedzUsuń...chyba żartujesz???!!!!!...znaczy ....radzę sobie tak,że w połowie zakupów zaczynam szukać i znajduję jak podchodzę do kasy...:):)...
OdpowiedzUsuńja też mam taką.. wielką torebkę :D
OdpowiedzUsuńi nie cierpię w niej szukać kluczy, zwłaszcza tych do domu kiedy stoję pod drzwiami :D
Margo, ale to już będą pojedyncze egzemplarze:)
OdpowiedzUsuńMaju, :)... mnie za każdym razem oblewają przy kasie siódme poty... jestem przekonana, że zgubiony...:)
do dużej torebki trzeba mieć duży portfel ;))
OdpowiedzUsuń..a klucze noszę w kieszeni...:)...w ogóle dużo rzeczy noszę w kieszeni,żeby nie szukać w torebce ...:):):):)....
OdpowiedzUsuńWitaj, że też ludzie nigdy nie mogą się oprzeć obgadywaniu bliznich.Ostatnio zakupiłam torebkę niedużą, bo raptem 30 x 23x15 cm, ale ma bajecznie dużo przegródek , zamykanych na zamki błyskawiczne i jest naprawdę pojemna. Zmobilizowałam się, by zawsze wkładać to, co z niej wyjmę w tę samą przegródkę, dzięki czemu nie wściekam się, gdy coś muszę szybko wyjąć.Zauważyłam, że wiele osób chodzi do kościoła zamiast do kina lub teatru i ich wizyta tam nie ma nic wspólnego z wiarą i religią.
OdpowiedzUsuńMiłego, ;)
Euforko, taki jak mała torebka na przykład:)
OdpowiedzUsuńMaju, :))))))... gorzej jak zmienię kurtkę;)
anabell, też to zauważyłam. Dlatego zdecydowanie wolę chwile, gdy mogę pobyć sam na sam...:)
Ja tam mam malutkie torebeczki, portfel, klucze, telefon, o kosmetyczce można pomarzyć :))
OdpowiedzUsuńAj.. jakie cudne słońce, w końcu przyszła :-) WIOSNA.
Ida oo tak i żeby jeszcze zawsze był pełny kasiory to już w ogóle wypas! ;D
OdpowiedzUsuńGucio, malutkie?:))))) coś mi się na wzrok w takim razie rzuciło...:)
OdpowiedzUsuńEuforko, sprawdziłam przed chwilą wyniki lotto...wypas baranów się zacznie...:)
Beatto, taka karma:)
Oj tam, bo mi się jedna większa trafiła, żeby mi się materiały mieściły (szkolne) :-).
OdpowiedzUsuńGucio, pilność nade wszystko:)))
OdpowiedzUsuńJa też mam wielką torbę... muszę z nią śmiesznie wyglądać, bo sama jestem mała... ale ja wolę mieć przy sobie to, co może się przydać :) i jeśli to ma być dowodem na lafiryndowatość... to ja nią jestem :P
OdpowiedzUsuńMi, jest nas więcej:))))
OdpowiedzUsuńJa kiedyś nosiłam pilota od wieży ze sobą w torebce... nie wiem po co... ;)
OdpowiedzUsuńTe z pierwszych ławek są najgorsze. czasami mam wrażenie, że idą do kościoła po to żeby zobaczyć z jakim dekoltem przyszła sąsiadka. I czy jej oby oko nie poszło w pończoszce. A torbę mam olbrzymią. Na wszystko:D
OdpowiedzUsuńMauro, kto ma pilota ten rządzi!:)
OdpowiedzUsuńNivejko, no tu, to jeszcze żeby proboszcz zauważył...:)
a moja przepastna Torba ma patent do kluczy, z bocznej kieszonki wyciąga się taka linka z klamerką, przypinam tam klucze żeby nie zgubić i linka się zwija, coś jak kabel w odkurzaczu :D i klucze znikają w specjalnej kieszeni... i wiem, że zawsze tam są... a portfel mam wielki, więc odnajdujemy się w mig... patenty na wielką torbę...
OdpowiedzUsuńMargo, patenty że fju fju... ciekawe ino, czy udałoby mi się nie zepsuć samozwijającej się linki... po moich wizytach bożonarodzeniowych odkurzacz siostry zawsze trafia do naprawy..:)
OdpowiedzUsuńKażda kobieta ma w torebce sporą część siebie i swojego życia... moja waży też ze 4-5 kilo i wszystko tam mam. Kiedyś nawet stary, złamany obcas do samoobrony chyba nosiłam...
OdpowiedzUsuńCała Ja, wszystko co skuteczne, to dobre...:)
OdpowiedzUsuńTorbę jak większość z nas mam "sporą". W końcu kobieta musi mieć wszystko pod ręką. Od kalendarza, po plaster z gerfildem, na widelcu kończąc.
OdpowiedzUsuńBuziam
a JA jestem krasnoludkiem z teczką i torbiszczem:)
OdpowiedzUsuńo, takie panie to mój ulubiony typ:) poprawiacze świata według swojego modelu. i jakie to dziwne, że siedzi w pierwszej ławce, ale doskonale wszystkich widzi... ;)
OdpowiedzUsuńLubię plecaki.. taka ze mnie lafirynda. I już. Torebkę też mam, w rozmiarze Twojej, Ido. XXL. Mam się nad sobą zastanowić? ;D
OdpowiedzUsuńbuźki :*:*
Gosiu, absolutnie wszystko!:)
OdpowiedzUsuńPieprzniczko, i jak dajesz radę?
lelevino, takie to dla peryskopów konkurencja.
kate, Ty! Ależ skąd!