(co niektórzy, ci bardziej złośliwi, stwierdziliby pewnie , że ostatnio to
z d a r z a mi się myśleć )...
W pracy się już przyzwyczaili do mojego nieustannego mruczenia, burczenia, szeptania...
Ale ludzie na ulicy?
Twarze to mają prawie nad swoimi plecami..
A oczy...?
Taaaaakie WIELKIE...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz