Od pięciu lat mają gniazdo pod moim parapetem.
Od pięciu lat wiosną budzą mnie przenikliwe piski ich wygłodzonych potomków.
Od pięciu lat ptaszki skutecznie wydziobują piankę uszczelniającą poszerzając tym samym swoją przestrzeń życiową….
W tym roku jednak „linoskoczek” (ten pan co na linie wisi i naprawia balkony np.) powiedział, że ten parapet niedługo wypadnie… że jak będę miała szczęście, to nic się nie stanie (nie uszkodzi ani samochodu, ani nikogo nie zabije).
Postraszył mnie jakimś nadzorem budowlanym i dużą karą pieniężną.
Cholera.
A jeśli reinkarnacja....?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz